Ciągnijmy razem sieć

ana

|

Gość Opolski 10/2015

publikacja 05.03.2015 00:15

O konsekwencjach tego, że chrześcijaństwo jest religią wspólnotową, mówiła w Opolu s. Małgorzata Chmielewska, przełożona wspólnoty „Chleb Życia”.

S. Małgorzata Chmielewska wyjaśniała, że wspólnota chrześcijańska nie może kisić się we własnym sosie
 S. Małgorzata Chmielewska wyjaśniała, że wspólnota chrześcijańska nie może kisić się we własnym sosie

Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Wspólnotę przeżywamy na dwóch poziomach. Najpierw na poziomie gatunku biologicznego, więc skoro wszyscy jesteśmy ludźmi, to obowiązuje nas czysto ludzka solidarność. Jeżeli ten poziom opanujemy, możemy przejść na drugi: Pan Jezus całym swoim życiem, całą swoją nauką podkreśla, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami. Mamy jednego Ojca, do którego wszyscy modlimy się „Ojcze nasz”. Nienawiść, wojny, wykluczenie, niesprawiedliwość społeczna polegają na tym, że części ludzi nie uznajemy za braci – mówiła s. Małgorzata Chmielewska, która uczestnikom spotkania wyłuszczała zasadnicze różnice między jakąkolwiek wspólnotą a wspólnotą chrześcijańską.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.