Jeszcze tam wrócę…

Anna Kwaśnicka

|

Gość Opolski 18/2015

publikacja 29.04.2015 00:15

Podróżnik. Spał w dzielnicy biedy w Brazylii, przeżył pełne kolorów hinduskie święto wiosny w Delhi, wybrał się także do Nepalu, by spełnić marzenie o trekkingu w Himalajach.

 Radzimir w podróżowaniu ceni  poznawanie wciąż nowych osób Radzimir w podróżowaniu ceni poznawanie wciąż nowych osób
Zdjęcia Archiwum Radzimira Burzyńskiego

Gdy Radzimir Burzyński ze Zdzieszowic opowiada o swoich przeżyciach, nie tylko w Indiach, gdzie był w marcu tego roku, ale i w Peru, Boliwii, Ziemi Świętej, Gruzji czy północnej Afryce, to słuchaczom podróżowanie solo po dalekich krajach wydaje się niezwykle łatwe i przynoszące wiele fantastycznych wspomnień. – Pasja podróżowania po świecie jest jak uzależnienie od niezależności. Chce się coraz więcej i więcej, coraz dalej i dalej. Wciąż szukam większych wrażeń, emocji, nowych impulsów – przyznaje młody obieżyświat. Zaczynał na początku studiów od miast europejskich, m.in. Londynu i Barcelony. Poczuł, że radzi sobie w obcych miejscach i bardzo szybko został pochłonięty przez niezależność bycia w podróży. Przyznaje, że w skali roku potrafił aż 6 miesięcy spędzać gdzieś w świecie, a na swoje kolejne wyprawy zarabiał w czasie wakacji, pracując za granicą. Często podróżował autostopem, spał pod gołym niebem, docierał do ważnych historycznie i kulturowo miejsc, ale przede wszystkim poznawał ludzi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.