Pójdzie drogą nie dla słabeuszy

Andrzej Kerner

publikacja 28.05.2015 12:48

Wielkie święto w Raszowej. Święcenia kapłańskie o. Waldemara Wołowskiego MI.

Pójdzie drogą nie dla słabeuszy Neoprezbiter o. Waldemar Wołowski (drugi z lewej) z bp Andrzejem Czają w gronie rodziny, kamilianów i proboszcza z Raszowej Andrzej Kerner /Foto Gość

- Kim jest uczeń Pański? To ten, do którego Jezus skierował słowo od Ojca i który na to słowo odpowiedział. Brat Waldemar odpowiedział na to słowo „pójdź za mną”, przyszedł do zakonu, zapukał do furty klasztornej, podjął formację odpowiadając na Chrystusowe wezwanie. Za chwilę tu zostanie ustanowiony reprezentantem Chrystusa i posłany do owczarni Pańskiej jak i do świata – mówił bp Andrzej Czaja w homilii podczas uroczystości święceń kapłańskich o. Waldemara Wołowskiego MI (zakon Ojców Kamilianów) w kościele pw. Wszystkich Świętych w Raszowej k. Kędzierzyna-Koźla.

O. Waldemar Wołowski pochodzi z fili tej parafii w Łąkach Kozielskich. Był tam ministrantem, a już będąc w gimnazjum podjął obowiązki kościelnego w filialnym kościele pw. bł. Bronisławy. – Do dziś pamiętam Waldku jak mnie przywitałeś w Łąkach – wspominał podczas uroczystości ks. Henryk Kuczera, proboszcz w Raszowej.

Rodzicami neoprezbitera są Monika (zajmuje się gospodarstwem domowym) i Wiktor (mechanik maszyn budowlanych w firmie M+). Mają jeszcze dwoje dzieci : Patrycję i Rafała.

Po gimnazjum Waldemar Wołowski ukończył Technikum Usług Gastronomicznych w Kędzierzynie-Koźlu, po czym pracował w popularnej restauracji „U Freda”. Potem rozpoczął studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Opolu. – Dopiero w seminarium od rektora dowiedziałem się, że jest jeszcze ktoś z mojej parafii. To był Waldek. I bardzo się zaprzyjaźniliśmy – wspominał przed rozpoczęciem Mszy św. pochodzący z Raszowej ks. Piotr Willner, dwa lata temu wyświęcony na kapłana.

Na II roku studiów w seminarium diecezjalnym Waldemar Wołowski przeszedł do zakonu kamilianów. – Kiedy rok temu przyjmowałeś święcenia diakonatu uważaliśmy, że to jest mały cud. A dzisiaj możemy spokojnie powiedzieć, że to i wielka łaska, i prawdziwy cud, że zostałeś prezbiterem świętego Kościoła. Kiedy decydowałem o przyjęciu Ciebie do zakonu rodziny kamiliańskiej w dużej mierze stało się tak dlatego, że gwarantował niemalże swoją głową mój przyjaciel, a Twój proboszcz ks. Henryk: że jesteś godnym tego, aby Cię do rodziny zakonnej przyjąć, że masz w sobie powołanie do służby bliźnim. Po latach obserwując Twoją drogę ja i rada prowincjalna nie mamy wątpliwości, że masz w sobie takie przymioty – które wyniosłeś z domu rodzinnego – jak: prostota, a szczególnie prostota serca, szczerość i autentyczna dobroć ukierunkowana nie na swoją osobę, ale na drugiego człowieka– mówił o. Arkadiusz Nowak, prowincjał polskich kamilianów.

– Ojcowie kamilianie, kiedy przywieźliśmy Wam Waldka z rodzicami do Hutek i widzieliśmy tam waszą posługę 150 chorym to wracaliśmy ze łzami w oczach. Myśleliśmy: my byśmy nie dali rady, ciekawe czy on da radę. Ten wasz czwarty ślub „służyć chorym z narażeniem własnego życia” to nie jest droga dla słabeuszy. To jest droga dla twardzieli.  Za to, że idziecie taką drogą jesteśmy wam gotowi wybaczyć wszystko. Ojcze Prowincjale, nawet to, że jesteś kibicem „Legii” Warszawa – powiedział ks. H. Kuczera.

Pójdzie drogą nie dla słabeuszy   Święceń kapłańskich udzielał biskup opolski Andrzej Czaja Andrzej Kerner /Foto Gość Atmosfera uroczystości była tak wzruszająca, serdeczna, pełna oczywistej powagi, ale także bezpośredniości i prostoty serca, z jaką święcenia przyjmował o. Waldemar, że bp Andrzej Czaja na koniec powiedział tylko: - Zostałem bez słów. Raszowej się należało, żeby tu były święcenia. Tobie, Waldku, życzę abyś był – tak jak tu mówiono – Bożym sługą na miarę Jezusa.

O. W. Wołowski dziękował wielu osobom: rodzicom, rodzeństwu, przyjaciołom, sąsiadom, proboszczowi, kamilianom, biskupowi opolskiemu, a nawet właścicielowi restauracji, w której pracował jako kucharz-kelner. Podczas uroczystości śpiewał Chór Bazyliki św. Anny, grała Parafialna Orkiestra Dęta z Raszowej, która po Mszy św. poprowadziła orszak gości przez wieś do sali wiejskiej, gdzie czekało na nich przyjęcie.

Msza św. prymicyjna w najbliższą niedzielę 31 maja w kościele w Łąkach Kozielskich. Kazanie prymicyjne wygłosi o. prof. Celestyn Paczkowski OFM, biblista i patrolog, pochodzący także z tej wioski, sąsiad państwa Wołowskich.