Wyszli z kościołów na ulice

ana

publikacja 28.06.2015 23:50

Festiwal to wizytówka Opola. Ostatni całkiem niedawno się zakończył. Ale tym razem Opole rozbrzmiało nie Krajowym Festiwalem Polskiej Piosenki, ale Festiwalem Wiary.

Wyszli z kościołów na ulice Bartek opowiadał o tym, jak Pan Bóg go uratował i pozwolił mu uwierzyć we własne talenty Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Tego w Opolu wcześniej nie było. W sobotnie i niedzielne popołudnie (27 i 28 czerwca), spacerując po centrum Opola, w kilku miejscach można było usłyszeć o Bogu i jego wielkiej miłości do człowieka. Choć Dobra Nowina o zbawieniu jest jedna, to form przekazu było wiele: śpiew, taniec, rozmowa, czytanie Pisma Świętego, mówienie świadectw, głoszenie prawd wiary, modlitwa wstawiennicza.

Była też pantomima, były krótkie filmy ewangelizacyjne, był i kosz pełen słowa Bożego, który Basia z uśmiechem podsuwała wszystkim przechodniom. A w środku koszyka ukrytych było mnóstwo karteczek z cytatami z Pisma Świętego. Nie wszyscy sięgali, ale byli i tacy, którzy ku zaskoczeniu Basi wyciągnęli dla siebie słowo, jak choćby dziewczyna nosząca satanistyczne znaki.

Wiele było także modlitwy i za miasto, i za przechodzących obok ludzi, i za tych, którzy w ewangelizacji uczestniczyli. A byli to ludzie w różnym wieku, z różnych wspólnot, z różnym bagażem doświadczeń, których połączyło to, że w swoim życiu doświadczają Bożej obecności i nie chcą zachowywać tego tylko dla siebie czy tylko dla swojej wspólnoty.

– Festiwal Wiary jest po to, byśmy naszą wiarą mogli podzielić się z innymi ludźmi, byśmy mogli ogłosić zbawienie w Jezusie Chrystusie – podkreśla ks. Janusz Rył ze Szkoły Nowej Ewangelizacji św. Jacka, która ewangelizowała na placu Wolności. – Ogłaszamy Dobrą Nowinę przez głośniki, by ci, którzy tędy przechodzą, mogli nas usłyszeć, ale też podchodzimy do przechodniów, by z nimi porozmawiać o Jezusie – wyjaśnia ks. Rył. A pytany, jak zacząć taką rozmowę, mówi: – Ja podchodzę i pytam, czy mogę podzielić się prawdą o miłości Pana Boga, której sam doświadczam. To dlatego, że ważne jest świadectwo. Nie chodzi tylko o głoszenie tego, co mówi słowo Boże, ale o pokazanie, że samemu się tego doświadcza.

Przy galerii Solaris ewangelizowała Droga Neokatechumenalna. Śpiew przeplatany był głoszonym słowem. Wybrzmiało świadectwo, wybrzmiała katecheza, ale i homilia do niedzielnej Eucharystii. Ks. Grzegorz Rencz, proboszcz opolskiej parafii Przemienienia Pańskiego, odczytał fragment Ewangelii, który był w niedzielę odczytywany w Kościołach na całym świecie, czyli fragment o uzdrowieniu córeczki Jaira, a w homilii postawił pytanie, jak to jest w naszym życiu, czy w obliczu trudności, które nas przerastają, jesteśmy tymi, którzy wyśmiewają się z Jezusa, czy tymi, którzy Mu wierzą. – Bądźmy tymi, którzy dopuszczają Jezusa do swojego serca – zachęcał ks. Rencz. A jego słowa niosły się wokół największej galerii handlowej w centrum Opola.

Na ulicy Krakowskiej obecne były siostry zakonne oraz opolska wspólnota Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym. Przez głośniki czytane było Pismo Święte, a przy głównym namiocie ustawiony był też namiot z hasłem „Pomodlimy się z Tobą, za Ciebie”.

– Festiwal Wiary jest dla mnie czasem ewangelizacji, wyjścia na ulice, by ogłaszać, że Bóg jest żywy, i by ogłaszać to, co On dla mnie uczynił – mówi Weronika Korba z pyskowickiej wspólnoty „Oblubienica Pana”, która ewangelizowała na opolskim rynku. – To czas łaski dla mnie i dla mojej wspólnoty. W sobotę byliśmy tu w osiem osób. Rozmawialiśmy z ludźmi, rozdawaliśmy materiały ewangelizacyjne. Dzisiaj jest nas mniej, ale śpiewamy, gramy, składamy świadectwo i zapraszamy do wspólnej modlitwy. Wierzymy, że Bóg ma moc zmienić dzisiaj życie każdej osoby. Tego doświadczyłam, gdy poznałam Boga żywego ponad 20 lat temu – mówi pani Weronika.

W sobotnie popołudnie w pobliżu ratusza raban robili również wolontariusze Światowych Dni Młodzieży, którzy uczestniczyli w Mini Prologu. Tak więc w wielu miejscach, w różny sposób słowa o Panu Bogu obecne były w przestrzeni miejskiej. Dlaczego?

– Widzimy, że wciąż za mało przejmujemy się nakazem misyjnym Pana Jezusa, by iść i czynić uczniów. Często niestety tkwimy w Starym Przymierzu, gdzie sprowadzamy przykazanie miłości bliźniego tylko do ludzi nam bliskich. Wielu Żydów przykazanie, by miłować bliźniego swego, rozumiało jako dotyczące tylko Izraelitów. I my w Kościele często tak myślimy, że kochać bliźnich, to kochać tych, którzy są w naszej parafii, w naszej wspólnocie – mówi ks. Mateusz Buczma z Diecezjalnego Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji, czuwającego nad organizacją Festiwalu Wiary. – Próbujemy w nas samych pokonywać granice, by tak jak zachęca papież Franciszek odkryć, że Bóg posyła nas do ludzi, którzy są daleko od Kościoła, bo to są Jego dzieci. Dlatego w ostatni weekend czerwca postanowiliśmy wyjść w główne miejsca Opola, by pokazać, że jesteśmy i kochamy Jezusa, i że chrześcijaństwo nie jest przeciwko komuś, ale jak najbardziej za Kimś. Chcemy dzielić się tym, co dla nas jest piękne – poskreśla ks. Buczma.

– Opolanie różnie nas przyjmują. Jedni przechodzą obojętnie, a zachęcani do rozmowy, odmawiają. Ale są i tacy, którzy się zatrzymują na krótszą bądź dłuższą chwilę, którzy się włączają w modlitwę, słuchają, co jest głoszone. Wczoraj kilka rozmów z przechodniami zakończyło się modlitwą o przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Myślę, że to jest tak, że Bóg otwiera serca ludzi i jeśli On dzisiaj chce dotrzeć do kogoś, to na pewno dotrze – mówi ks. Janusz Rył.