Z nieba spadła śmierć

Karina Grytz-Jurkowska

|

Gość Opolski 27/2015

publikacja 02.07.2015 00:00

Historia. Stracili życie przez pomyłkę lotników, bo mieszkali blisko strategicznego obiektu.

Celem amerykańskich lotników były zakłady chemiczne. Na zdjęciu załoga porucznika Arta Lindella, która zginęła zestrzelona w okolicach Starego Koźla Celem amerykańskich lotników były zakłady chemiczne. Na zdjęciu załoga porucznika Arta Lindella, która zginęła zestrzelona w okolicach Starego Koźla
reprodukcja Andrzej Kerner /Foto Gość

Margarete, Heinz i Jutta Pohl (lat 20, 3 i 9 miesięcy), Pelagia i Josef Gorywoda (lat 30 i 4 miesiące), Heinrich, Wera, Ilse i Walter Hovert (37, 7, 6 i 2 lata), Marta, Adelheid, Erna i Waltraut Koziołek (lat 35, 7, 4 i 7 miesięcy), Kathe i bliźniaki Hubert i Georg Willner (lat 40 i 2). Cywile, głównie kobiety, matki z dziećmi, dziadkowie, czasem całe rodziny – to ich nazwiska widnieją na pamiątkowej tablicy. Co najmniej 136 osób zginęło podczas amerykańskich bombardowań 7 lipca i 7 sierpnia 1944 roku. Kamienna tablica przywraca je ludzkiej pamięci.

W cieniu wojny

To nie był pierwszy alarm i nie pierwszy nalot. Stare Koźle i Brzeźce, wioski na prawym brzegu Odry, od Zakładów Azotowych dzieli jedynie wąski pas lasu, gdzie przed wojną, a nawet w jej trakcie mieszkańcy chadzali po jagody i grzyby.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.