Oazowy skok w chrześcijaństwo

ana

publikacja 13.07.2015 21:55

W przytulnym „Domku” w Brynicy młodzież uczy się, jak łączyć wiarę z życiem.

Oazowy skok w chrześcijaństwo Hanna Honisz prezentuje krzyż animatorski z symbolem Ruchu Światło–Życie Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Podopolska Brynica przez cały lipiec gości oazowiczów. W tym roku w „Domku” zaplanowanych zostało aż pięć turnusów oaz ewangelizacyjnych. Właśnie trwa turnus trzeci, który prowadzi ks. Dawid Kontny.

– Zasadniczym celem tygodniowej oazy ewangelizacyjnej jest pokazanie młodzieży, czym jest Ruch Światło–Życie, i na czym polega oazowa metoda rekolekcyjna. Chodzi o to, żeby uczestnicy oaz ewangelizacyjnych zechcieli pojechać na pierwszy stopień Oazy Nowego Życia, pełne 15-dniowe rekolekcje oazowe – wyjaśnia Hanna Honisz, moderatorka i animatorka jednego z tegorocznych turnusów oazowych w Brynicy, poprowadzonego przez ks. Kamila Mieszkowskiego.

– Mocną stroną rekolekcji oazowych jest często to, czego nie udaje się osiągnąć w katechezie szkolnej, gdzie mamy cele poznawcze i wychowawcze, ale brakuje elementu przeżyciowego, mistagogii – wyjaśnia Hanna Honisz. – Na oazie nie tylko staramy się przekazywać wiedzę w czasie spotkań formacyjnych. Nie tylko staramy się wychowywać do pewnych postaw, bo wymagamy od młodzieży: mają swoje dyżury, jest dyscyplina czasu, w poszczególnych punktach dnia uczestniczymy wspólnie. Ale na oazie możliwy do realizacji staje się również element przeżyciowy. Chodzi o wspólne przeżywanie Eucharystii, wspólne modlitwy, które młodzież współtworzy, będąc nie tylko biernym odbiorcą. Dla wielu uczestników nowością okazują się inne formy modlitwy niż pacierz. Przekonują się, że modlitwa nie musi być rutyną, że może być żywa, że może być rozmową z Przyjacielem – podkreśla animatorka, która w Ruchu Światło–Życie jest od 15 lat, przeszła całą formację, otrzymała w Krościenku krzyż animatorski.

– Od młodych trzeba wymagać. Trzeba im jasno stawiać granice, czasem trzeba upomnieć, skorygować jakieś zachowanie. Jednak tym, czego potrzebują najbardziej, jest swoboda w wyrażaniu siebie. Na oazie akceptujemy ich takimi, jakimi są. Nie wyśmiewamy ich, nie blokujemy, ale zachęcamy do otwartości. Okazujemy im życzliwość, miłość, a także pokazujemy, jak można łączyć życie z wiarą. To charyzmat Ruchu Światło–Życie, a więc połączenie światła, czyli tego, co wiemy na temat chrześcijaństwa, z życiem – tłumaczy Hanna Honisz, wyjaśniając, że ruch uczy łączyć wiarę z życiem w codzienności, a nie tylko w niedziele czy święta.

– Na rekolekcjach uczymy się, że można bawić się po chrześcijańsku w duchu nowej kultury, czyli bez wulgaryzmów, bez narkotyków, bez alkoholu, bez poniżania siebie wzajemnie, bez przemocy. Uczymy się, że nie ma rozdziału między wiarą i życiem. Nasz dzień wypełniają obowiązki, rozrywka, wypoczynek, a to wszystko przeplatane jest modlitwą, przepełnione wiarą – opowiada animatorka.

Podkreśla też: – Moim zdaniem ks. Franciszek Blachnicki jest mistrzem w pedagogice. Obserwując metodę harcerską, dołączył do niej aspekt mistagogii chrześcijańskiej i stworzył genialną metodę rekolekcyjną. Ks. Blachnicki doskonale znał młodego człowieka, wiedział, że młodzi potrzebują się wyszaleć, wybiegać, potrzebują rozrywki. Oni nie wytrzymaliby na rekolekcjach w ciszy. Stąd mamy zapełniony, bardzo dynamiczny plan dnia, a animatorzy są cały czas z uczestnikami. Młodzież, obserwując naszą postawę, uczy się być wierzącymi ludźmi.

Więcej o tym, czym są oazy ewangelizacyjne, oraz o doświadczeniach młodzieży uczestniczącej w rekolekcjach w Brynicy przeczytacie w „Gościu Opolskim” nr 30/2015.