Uchodźcy. Syryjczycy składają naprawdę niezwykłe świadectwo chrześcijańskie. Przyjmijmy ich serdecznie.
Siostry prowadzą zajęcia szkolne z dziećmi na podwórzu szkoły w Aleppo. Szkoła jest zajęta przez rodziny, które straciły dom
FMM Aleppo
Damaszek, Homs, Hassake, Rakka. Nazwy tych syryjskich miast w ostatnich latach brzmiały źle, bardzo źle, złowrogo. Zwłaszcza Rakka, położona na północy kraju, nad Eufratem, która dzisiaj jest kwaterą główną tzw. Państwa Islamskiego (IS). W tych czterech miastach ponad 20 lat przeżyła s. Brygida Maniurka, pochodząca z Łagiewnik Małych franciszkanka misjonarka Maryi (FMM). Po trzech i pół roku kontaktów internetowych wreszcie mam okazję spotkać ją osobiście. A ponieważ widzimy się w przeddzień przyjazdu do nas pierwszej chrześcijańskiej rodziny, uchodźców z Syrii, temat rozmowy narzuca się sam.
Ich świadectwo jest niezwykłe
– Cieszę się i jestem dumna, że właśnie moja diecezja opolska przyjmie Syryjczyków – mówi s. Brygida, komentując fakt, że nasza diecezja jako jedyna w Polsce zadeklarowała przyjęcie 50 rodzin uciekających z Syrii przed wojną i terrorystami IS.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.