Różańcowa amnestia

kgj

|

Gość Opolski 38/2015

publikacja 17.09.2015 00:00

W tej modlitwie jest moc, a jej tajemnica przechodzi z pokolenia na pokolenie.

 Dzień skupienia Żywego Różańca w Winowie Dzień skupienia Żywego Różańca w Winowie
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

To skarb, który należy odkryć. Jak człowiek zachoruje albo jest mu źle, łapie za różaniec. A jak Pan Bóg pobłogosławi i przywróci zdrowie, to doświadcza się mocy tej modlitwy – mówi ks. Mariusz Sobek, diecezjalny moderator Żywego Różańca. To przekonanie ma też o. Ludwik Mycielski OSB, rekolekcjonista tegorocznych dni skupienia, które odbyły się dla rejonu opolskiego i kluczborskiego w Winowie. – Podczas Różańca mój ojciec, żołnierz AK, który po wojnie musiał się ukrywać i był katowany, zawsze po słowach „I odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” wymieniał nazwiska swoich oprawców i wrogów, przebaczając im – wspominał benedyktyn. Opowiadał też o ludziach, którzy wskazali mu drogę powołania, choć czasem sami bardzo błądzili. – Są takie biedy, gdzie potrzeba nam się bardzo modlić, żeby się ktoś z nich wydostał – podsumował.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.