Tutaj jest Ktoś

Andrzej Kerner

|

Gość Opolski 04/2016

publikacja 21.01.2016 00:00

Sylwetka. Przez dwanaście lat praktykował buddyzm. Trzy lata temu usłyszał wewnętrzny głos. Wiedział, Kto mówi…

 „W medytacji buddyjskiej dochodzisz do pustki.  W medytacji chrześcijańskiej  nie ma pustki. Jest Bóg” „W medytacji buddyjskiej dochodzisz do pustki. W medytacji chrześcijańskiej nie ma pustki. Jest Bóg”
Zdjęcia: Andrzej Kerner /Foto Gość

Piotr Nowakowski siada przy redakcyjnym stoliku i spokojnym, ale chwilami lekko drżącym głosem zaczyna opowiadać o swoim życiu. Mam dziwne odczucie: jakbym wysłuchiwał spowiedzi. Kiedy wraca do dzieciństwa, w jego głosie czuję napięcie. Ale chce o tym mówić – ja nie pytałem – bo doświadczenie lat dziecięcych zaważyło na jego życiu. Dziś jest ratownikiem medycznym w opolskim pogotowiu ratunkowym, ma żonę, dwójkę dzieci (3 i 7 lat) i jest liderem opolskiej grupy Światowej Wspólnoty Medytacji Chrześcijańskiej (WCCM – więcej w ramce obok). Biega maratony.

Cisza była przerażająca

– Pochodzę z toksycznej rodziny. Rodzice się trzaskali, bili, a ja byłem tak pomiędzy nimi. Ale nie oskarżam. Nie poradzili sobie ze śmiercią mojej siostry, która zmarła zaraz po porodzie. Nie udźwignęli tego, uciekali od siebie, rozdzierali się. To się odbijało na mnie. W 1992 r. się rozwiedli, ja przez sąd zostałem przyznany ojcu – opowiada. – Kiedy rodzice się kłócili, szukałem pomocy. Modlitwa wydawała mi się ostoją. Ale z drugiej strony było cicho. Jak siedmioletnie dziecko może to zrozumieć? Ja się modliłem do Boga i On mnie nie słuchał. Wszyscy mówili, że On kocha dzieci. A mnie widocznie nie kocha. Ciągle chciałem, a On ciągle był cicho. To mnie stopniowo odrzuciło od Niego, bo oczekiwałem, że On coś zrobi. Ta cisza była przerażająca – mówi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.