Nie kalkuluj, uwielbiaj!

kgj

publikacja 05.02.2016 17:48

Jak Lewandowski strzela gola, kibice krzyczą na jego cześć. A jaka chwała należy się Bogu? Wykrzycz ją!

Nie kalkuluj, uwielbiaj!   Ks. Jakub nie tylko rapował, ale też opowiedział trochę o sobie Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Hip hopowy wieczór przyciągnął do parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Opolu co najmniej setkę ludzi – od kilkulatków przez młodzież po dorosłych o siwych włosach. Sala domu katechetycznego była pełna. Wytatuowanych młodzieńców, chłopaków w kapturach, dziewczęta z warkoczami i zakonnice.

A w centrum, ze skierowanym w niego światłem reflektorów On – Jezus na krzyżu ,Kacper i Mateusz B-Boy „Mefo” - tancerze breakdance z Pismem świętym w ręce i ks. Jakub Bartczak, kapłan-raper. Wspólnie z publicznością wychwalali Stwórcę i rozważali Jego słowa.

- Zobaczyłem na facebooku, u mojego przyjaciela, ks. Mateusza, posta z informacją o tym że jest taka inicjatywa, że będzie ks. Bartczak, którego lubię, więc wpadłem zobaczyć jak będzie. Rapu zacząłem słuchać jakieś 2 lata temu, poznałem wielu raperów, wiele fajnych hiphopowych nutek, m.in. ks. Bartczaka. Zaciekawiło mnie, czy i jak ksiądz może rapować i okazało się, że całkiem nieźle. Okazało się, że będąc katolikiem mogę podnieść swoją wiedzę religijną i odnaleźć Słowo Boże także w tej muzyce. Modlitwa w takim klimacie rapu i hip hopu – jeszcze czegoś takiego nie doświadczałem – przyznaje Kamil Nawojski z Opola.

Nie kalkuluj, uwielbiaj!   Jedni przyszli z ciekawości, inni bo lubią hip hop ale sala była pełna Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość A Kacper Gudzikowski i B-Boy Mefo, czytając słowa Pisma Świętego wskazywali: - Chcemy was zaprosić do wspinania się po stopniach wiary, po to, by poznawać Boga w wierze.

I dopowiadali: -Widzicie, w jednej ręce macie wszystkie kalkulacje życia - czy na wszystko starczyło, rachunki zapłacone, czy zdążyłem na czas, z, w drugiej jest Jezus, Pan wszystkich zwierzchności (wstydu, strachu, czasu), które nami często rządzą, a które każdy może przekroczyć by skakać śpiewać i uwielbiać Go. Tylko trzeba ten wstyd, strach od siebie odgarnąć jak śnieg, zrobić trochę miejsca i oderwać się od tych kalkulacji, uwierzyć Mu! Skacz, tańcz, uwielbiaj!

O miłości i powołaniu opowiadał też ks. Jakub Bartczak, który specjalnie na ten wieczór przyjechał do Opola. Za jego zachętą do spowiedzi ustawiła się długa kolejka. Potem na Mszy św. kończącej spotkanie przyznał z uśmiechem:

- Zwykle czuję się na takich spotkaniach spełniony jako raper, ale mam niedosyt jako ksiądz. Dziś wyrapowałem może ze dwie piosenki, ale jestem usatysfakcjonowany jako kapłan. Cieszę się, że mogłem posługiwać Wam w sakramencie Spowiedzi, że mogłem tu być.