Bóg oczekuje od nas większych emocji

ak

publikacja 05.03.2016 12:38

Światowy Dzień Modlitwy Kobiet po raz pierwszy w Opolu.

Bóg oczekuje od nas większych emocji Kazanie wygłosiła Dorota Czauderna-Pracka Andrzej Kerner /Foto Gość

W piątek 4 marca w kościele ewangelicko-augsburskim odbyło się nabożeństwo ekumeniczne w ramach Światowego Dnia Modlitwy (dawniej zwanego Światowym Dniem Modlitwy Kobiet) przygotowane i prowadzone przez luteranki i katoliczki.

Światowy Dzień Modlitwy jest ruchem ekumenicznym o ponad 120-letniej tradycji. Pierwszą wspólną modlitwę kobiet w intencji biednych, bezrobotnych, pokrzywdzonych na skutek wojny domowej w Stanach Zjednoczonych i napływu biednych emigrantów z Europy i Azji zainicjowała w 1887 r. Mary Ellen James z Kościoła Prezbiteriańskiego. W Polsce nabożeństwa Światowego Dnia Modlitwy Kobiet odbywają się od 1962 r., od roku 1992 z udziałem Polskiego Związku Kobiet Katolickich. W Opolu Światowy Dzień Modlitwy odbył się w tym roku po raz pierwszy.

Nabożeństwo prowadziła teolog ewangelicka Dorota Czauderna-Pracka, żona ks. Wojciecha Prackiego, proboszcza opolskiej parafii luterańskiej. Co roku teksty nabożeństw przygotowują chrześcijanki z innego kraju. W tym roku  - chrześcijanki z Kuby. Dlatego panie, które w Opolu prezentowały świadectwa życia Kubanek, były ubrane w kwieciste suknie i spódnice, we włosy miały wplecione kwiaty. W centrum kaplicy wywieszona była kubańska flaga. Tematem tegorocznego ŚDM było dziecko.

- Dzieci lgną do Chrystusa. Nawet po reprymendzie otrzymanej z ust uczniów - nie zrażają się, ale podchodzą bliżej. Siadają na kolanach, przytulają się. Traktują Jezusa jak kogoś bardzo bliskiego. Nie czują bariery - mówiła w kazaniu Dorota Czauderna-Pracka.

W kościele opolskich luteran w piątkowy wieczór zebrało się ok. 40 osób. Dorota Czauderna-Pracka wzywała m.in. do refleksji nad tym, jak przyjmujemy największy prezent od Jezusa, czyli zbawienie. - Czy przyjmujemy ten dar z dziecinną radością? Często pozostawiamy go nierozpakowany. Bóg jednak oczekuje od nas większych emocji, większego zaangażowania, mocniejszego pokazania: jestem dzieckiem Bożym - mówiła.

Po godzinnym nabożeństwie wszyscy zostali zaproszeni na spotkanie przy stole, na którym serwowano kubańskie przysmaki.