Śląski skarb

ana

|

Gość Opolski 13/2016

publikacja 24.03.2016 00:00

Liturgia była po łacinie, niezrozumiała dla wiernych, ale lud był pobożny, stąd odmawiał Różaniec, Godzinki – mówił ks. prof. Helmut Sobeczko.


Kiedyś na Śląsku popularny był zwyczaj, że dzieci całując krzyż, otrzymywały cukierka na osłodzenie Męki Pańskiej Kiedyś na Śląsku popularny był zwyczaj, że dzieci całując krzyż, otrzymywały cukierka na osłodzenie Męki Pańskiej
Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Tak zrodziło się wiele nabożeństw, które przecież nie są obowiązkowe. Najważniejsza jest Eucharystia. Ksiądz prof. Tadeusz Dola, otwierając na Wydziale Teologicznym UO sympozjum poświęcone pobożności ludowej, przywołał dwie skrajne opinie. Według jednej z nich pobożność ludowa jest pobożnością powszechną, ale płytką. Jest w niej wiele elementów zewnętrznych po to, by ludzi przyciągnąć, ale mało jest miejsca na głębokie duchowe przeżycie. Według drugiej, całkiem odmiennej opinii, pobożność ludowa jest ujmowana jako mająca ogromną głębię.
– Ludowa pobożność jest wyrazem wiary, ale skupia też elementy kultury danego środowiska. Od strony teoretycznej i praktycznej musi odnosić się do Trójcy Świętej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.