Sam na sam z Miłosiernym

Karina Grytz-Jurkowska

|

Gość Opolski 14/2016

publikacja 31.03.2016 00:00

Peregrynacja. Wizerunek Zbawiciela, namalowany według wizji siostry Faustyny, z napisem „Jezu, ufam Tobie”, krąży w Roku Jubileuszowym po Borucinie.

Kult Jezusa Miłosiernego w parafii jest żywy, co widać w kościele Kult Jezusa Miłosiernego w parafii jest żywy, co widać w kościele
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Mała parafia pod wezwaniem św. Augustyna na południu diecezji opolskiej liczy ok. 900 osób. To wspólnota tradycyjna, w której żywa jest jeszcze gwara morawska. Do dziś ostatnią dziesiątkę Różańca czy niektóre modlitwy za zmarłych odmawia się tzw. „morawściną”. Ludzie mocno związani ze swoim kościołem, dbają o niego i jego otoczenie. W świątyni pięknie odnowionej w ostatnich latach, zarówno z zewnątrz, jak i w środku, po lewej stronie króluje ołtarz z wielkim obrazem Jezusa Miłosiernego. Tuż za nim wisi wizerunek św. Faustyny.

Zakochani w Miłosiernym

– To nie pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego w naszym kościele – opowiada Karol Buchcik. – Ten kult trwa tu co najmniej od lat 50. ubiegłego wieku albo dłużej, zaraz jak to z Krakowa wyszło. Już wtedy kobiety zaczęły w kościele odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia, zgodnie z zaleceniami s. Faustyny. A w prezbiterium, na bocznej ścianie, był obraz podobny do tego, tylko znacznie mniejszy. Kto przyniósł i rozpropagował to nabożeństwo – nie wiadomo, rozwijało się ono jednak szybko aż do roku 1959.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.