Obiad z Benedyktem XVI

Andrzej Kerner

|

Gość Opolski 26/2016

publikacja 23.06.2016 00:00

– Myślałem, że żartują ze mnie, kiedy na Boże Narodzenie dostałem od nich „czek”, na którym było napisane „wizyta u papieża” – mówi ks. Richard Simon, pochodzący z Malni, a obecnie proboszcz bawarskiej parafii św. Jerzego w Winzer. W tej parafii urodził się Joseph Ratzinger – ojciec Benedykta XVI.

Rodzina Messererów i ks. Richard Simon z papieżem emerytem Benedyktem XVI po rodzinnym obiedzie. Rodzina Messererów i ks. Richard Simon z papieżem emerytem Benedyktem XVI po rodzinnym obiedzie.
Abp Georg Gänswein

Ofiarodawcy „czeku” to państwo Maria i Antoni Messererowie z Winzer, bliska rodzina papieża emeryta Benedykta XVI, z którą utrzymuje on częste i serdeczne stosunki, a zanim został papieżem, u nich spędzał wakacje. Ten „czek” to nie był żart. Sześć lat temu na raka mózgu zmarł ich syn Anton. Ks. Simon towarzyszył mu w chorobie aż do śmierci i wtedy mocno zaprzyjaźnił się z rodziną. – Nigdy nie wystawiłbym tej przyjaźni na próbę, prosząc „zabierzcie mnie do papieża” – podkreśla ksiądz. Do spotkania w klasztorze „Mater Ecclesiae” na terenie ogrodów watykańskich, gdzie mieszka papież emeryt, doszło 6 czerwca. Obiad rozpoczął się o 13.30. Przy stole zasiedli Benedykt XVI, mający po lewej stronie swojego osobistego sekretarza abp. Georga Gänsweina, po prawej – ks. Richarda Simona, a naprzeciw zasiedli państwo Messererowie z córką Elżbietą.

Rozmowa

Papież emeryt zapytał, skąd pochodzi ks. Simon. – Jak się dowiedział, od razu wykrzyknął: o, nasz szanowany, wielce zacny abp Alfons Nossol! – relacjonuje spotkanie proboszcz z Winzer.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.