Ikar, paziowie i prawda

ak

publikacja 10.07.2016 13:55

Na spacer w leniwe letnie popołudnie?

Ikar, paziowie i prawda Wapiennik z płaskorzeźbą Ikara Andrzej Kerner /Foto Gość

Ilekroć przejeżdżam obok Ligoty Dolnej, zazdroszczę jej mieszkańcom. Tak pięknie położona wioska, tak kameralna (ok. dwudziestu domostw, niecałych stu mieszkańców), a do tego ładnie wszystko zagospodarowane i zadbane: ulice ocienione drzewami akcji i lipy, zieleń, mnóstwo kwiatów. Dodam – zadbane nie tylko ze śląską solidnością, ale także z wdziękiem. I to co lubię: niektóre domy ze ścianami układanymi z wapiennych kamieni. Gdyby na chwilę wyłączyć wewnętrzny GPS – można pomyśleć, że znaleźliśmy się w jakiejś burgundzkiej, prowansalskiej czy toskańskiej wioseczce.

Kapliczka przy wjeździe od strony drogi Strzelce Opolskie–Gogolin – otwarta. Można wejść, usiąść, westchnąć, pomodlić się, poczytać (wyłożone gazety lokalne, foldery) – żadnych ostrzeżeń o alarmach, monitoringu, etc. Kilkadziesiąt metrów dalej na skwerku urządzona kilka lat temu Izba Tradycji Lotniczych (dlaczego tu? Cierpliwości...). Jeszcze kilkadziesiąt kroków i przy tablicy krajoznawczej rozpoczyna się ścieżka wokół rezerwatu „Ligota Dolna” i „Biesiec” położonego na Ligockiej Górze Kamiennej. Trasa łatwa, spacerowa, a szerokie panoramy otwierają się na wszystkie strony świata.

Ikar, paziowie i prawda   Po drodze do wapiennika z Ikarem spotkamy wiele paziów królowej Andrzej Kerner /Foto Gość Można też inaczej – nie szlakiem. Szosą dalej w górę kilkaset metrów i po lewej stronie zobaczymy piec wapienniczy z intrygującą płaskorzeźbą. Kilka minut spaceru polną drogą – zaskoczy nas tu wielka liczba paziów królowej – doprowadzi nas do wapiennika, na którym widzimy już wyraźnie: to Ikar na ścianie pieca. Bo właśnie w Ligocie Dolnej już przed wojną utworzono ośrodek szkolenia pilotów szybowcowych. Warunki do szybowania są tu bowiem znakomite. Po objęciu władzy przez nazistów ośrodek przejęła paramilitarna organizacja szkoląca pilotów – Nationalsozialistisches Fliegerkorps (NSFK). Dwie pierwsze litery skrótu jeszcze są widoczne nad Ikarem.

Źródła na temat Ikara są nieco sprzeczne: jedne podają, że powstał ku pamięci pilota, który rozbił się o piec, inne – że to pomnik ku czci pilotów w ogóle. Po wojnie zresztą, do lat 60., w Ligocie Dolnej także działała szkoła szybowcowa Aeroklubu PRL.

Ścieżką obok wapiennika z Ikarem można dojść nad brzeg kamieniołomu. Tam ciekawostka – obok wielu osobliwości przyrodniczych, o których ochronę bezskutecznie walczyli ekolodzy protestujący tutaj przeciw poprowadzeniu tędy autostrady A4 – z góry odsłonięte warstwy skał wapiennych układających się formie falujących fałd. Tak jak dawno temu morze na tym terenie układało powierzchnię dna.

Po refleksji na temat tragicznego losu Ikara, milionów minionych lat, ulotnego piękna pazia królowej czy delikatności barw ziół i kwiatów wracamy w kierunku drogi Gogolin–Strzelce Opolskie. Przy wyjeździe krzyż z najprostszym przesłaniem: W żadnym innym nie ma zbawienia.