Prawda, pamięć, droga do przebaczenia

ak

publikacja 11.07.2016 15:42

Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Kresach Wschodnich.

Prawda, pamięć, droga do przebaczenia Przemawia Irena Kalita, prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Opolu Andrzej Kerner /Foto Gość

- O ludobójstwie na Kresach mówi się bardzo mało prawdy. A prawda jest okrutna. Mówi się: na Wołyniu zginęło 60 tysięcy ludzi. Taka cyfra, może to można przetrzymać? Ale to tylko Wołyń. A ludobójstwo to także Podole, Małopolska Wschodnia, to Bieszczady, to aż po wypędzenie Ukraińców z Polski, tych banderowców. Niektórzy nas pytają: co wy chcecie od Ukraińców? My nic nie chcemy od Ukraińców. My, Ukraińców, tak jak inne narody – szanujemy. Ale – banderowców? Nie. Ukraińcy muszą zdać relację z tego zrobili. Nie można budować państwa na krwi niewinnych ludzi. A to robią - mówiła Irena Kalita, prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich podczas uroczystości Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Kresach Wschodnich II RP, która odbyła się na pl. Wolności w Opolu 11 lipca, w 73. rocznicę „Krwawej niedzieli” – najtragiczniejszego epizodu zbrodni wołyńskiej.

I.Kalita krytykowała m.in. fakt, że prezydent Ukrainy uczestniczył w nadaniu  jednej z kijowskich ulic imienia Stepana Bandery, jednego z przywódców OUN – Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, odpowiedzialnej za mordy Polaków na Kresach.

- W ostatnich wyborach postawiliśmy na PiS. Z bólem serca stwierdzamy, że i oni nas zawiedli. Do dziś nie ma uchwały, która by mówiła o ludobójstwie – ubolewała prezes TMLiKP-W w Opolu.

Warto przypomnieć, ze sejmik samorządowy województwa opolskiego jako pierwszy w kraju (w roku 2012) ustanowił Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Kresach.W odczytanej przez pełnomocnika wojewody Ryszarda Szrama odezwie wojewody opolskiego zabrzmiały m.in. tony współczucia wobec tych, którzy ocaleli z rzezi: „Trzeba przebaczać, nie można jednak zapomnieć o prawdzie, nie można zapomnieć o prawdzie, która jest podstawą wspólnego dialogu i pojednania. Bywa nieraz, że stajemy w obliczu prawd dla których brakuje słów. Kresy Wschodnie II Rzeczypospolitej nadal są tematem żywych i trudnych dyskusji. Dramat ofiar rzezi stał się częścią naszej historii. Ich cierpienie nie zostało pominięte i zapomniane ”.

- Tak samo jak pamięć historyczna ważna jest także edukacja. Dlatego dzisiejszy Dzień Pamięci jest jednocześnie obywatelską i patriotyczną lekcją historii, która uczy i upowszechnia prawdę o dramacie Polaków na Kresach Wschodnich. Wśród nas żyją świadkowie tej długo przemilczanej historii. Ich obecność, ich świadectwo upewniają nas w prawdzie i przekonaniu, że zabijanie niewinnych ludzi nie ma i nie może mieć żadnego usprawiedliwienia – mówi Stanisław Rakoczy, wicemarszałek województwa.

Prawda, pamięć, droga do przebaczenia   Ks. mjr Tomasz Krawczyk odczytał odezwę biskupa polowego WP Józefa Guzdka Andrzej Kerner /Foto Gość - Stosunki polsko-ukraińskie są trudne. I to jest trudna historia po obu stronach. Również i my byliśmy oprawcami, również i my pełniliśmy rolę tych złych. Ale pamiętajmy, że budowanie historii, szczerości, zaufania nie może być budowane na kłamstwie, na ukrywaniu. A dzisiaj można odnieść wrażenie takie, że kosztem dobrych stosunków z Ukrainą chcemy gdzieś schować to co było dramatyczne dla Polaków – ludobójstwo na Wołyniu i nie tylko – mówił Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.

Przesłanie biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka na uroczystość Dnia Pamięci odczytał ks. mjr. Tomasz Krawczyk. „Potrzebne jest nam wszystkim rzetelne podejście do przeszłości, któ e niczego nie pokrywa milczeniem, niczego nie upiększa, ale uznaje cierpienia ofiar. Dlatego zwracam się do wszystkich o modlitwę w intencji ofiar zbrodni wołyńskiej oraz o wybaczenie krzywd i pojednanie między narodami – polskim i ukraińskim” – apelował biskup polowy.

Po  modlitwie w tej intencji odczytanej przez księdza kapelana, zebrani złożyli kwiaty i znicze przy tablicy upamiętniającej ofiary ludobójstwa na Kresach.