Fiat, magnificat, stabat

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 08.10.2016 21:25

- Dziękuję, że swoje życie chcecie układać na podobieństwo Maryi - mówił bp Andrzej Czaja na pielgrzymce marianek.

Fiat, magnificat, stabat Od piątku do niedzieli na Górze św. Anny ponad 450 marianek modli się, formuje i bawi Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Na Górze św. Anny trwa druga tura tegorocznej diecezjalnej pielgrzymki Dzieci Maryi, przebiegającej pod hasłem „Matko Miłosierdzia - módl się za nami”.

Grupy parafialne z opolskiego i kluczborskiego rejonu duszpasterskiego gościły w Domu Pielgrzyma od 23 do 25 września. Obecnie na Górze św. Anny wspólnie modlą się, formują i bawią grupy z parafii rejonu raciborskiego i nyskiego.

- W pierwszej turze wzięło udział blisko 700 marianek, a w drugiej uczestniczy ponad 450 dziewczyn - podkreśla ks. Mariusz Sobek, diecezjalny duszpasterz Dzieci Maryi.

Centralnym punktem pielgrzymki była uroczysta Msza św. w annogórskiej bazylice, której w sobotę przewodniczył bp Andrzej Czaja. Eucharystię poprzedziła modlitwa różańcowa w grocie lurdzkiej.

Dziewczyny zostały podzielone na cztery anielskie chóry: aniołowie tajemnic radosnych, światła, bolesnych i chwalebnych. Otrzymały tuby, przez które ich głos miał wznosić się aż do nieba.

- Jedno „Zdrowaś” potrafi zdobyć niebo. Wierzycie w to? - pytała s. Tobiasza Jarzyna z Krzanowic, która przygotowała anielską formułę modlitwy. - W drodze, w postawie stojącej, która wyraża gotowość do walki, zdobywamy niebo, szturmujemy je modlitwą - tłumaczyła dziewczętom s. Tobiasza.

W homilii bp Andrzej Czaja wskazywał na Maryję jako na nauczycielkę Bożego miłosierdzia.

- Obyśmy umieli, jak Maryja, ciągle przyjmować Jezusa przez posłuszeństwo Jego słowu, Jego Ewangelii. Obyśmy umieli Jezusa zanosić do drugiego człowieka. Obyśmy umieli za Niego stale, we dnie i w nocy życiem całym Bogu śpiewać „Magnificat”. I obyśmy jednocześnie potrafili stawać z zawierzeniem Bożemu miłosierdziu w chwilach trudnych - podkreślał biskup opolski.

- Nie da się przyjąć Bożego miłosierdzia, jeśli się nie jest posłusznym Bogu. Dlatego tam, gdzie grzech, tam nie ma w sercu miłosierdzia. Trzeba uklęknąć, zrobić solidny rachunek sumienia, czyli odnieść swoje życie do słowa Bożego, do przykazań, Ewangelii, błogosławieństw. Przyznać się przed Panem Bogiem: tu przestąpiłem Twoje słowo, tu zrobiłem po swojemu, tu zgrzeszyłem. Gdy to wyznam, to jest to moje „fiat” - tłumaczył bp Andrzej Czaja, zachęcając, by naśladować Maryję, Matkę Miłosierdzia.

Fiat, magnificat, stabat   Bp Andrzej Czaja wręczył wyróżnionym mariankom pamiątkowe dyplomy Anna Kwaśnicka /Foto Gość

- Miłosierdzie to coś więcej niż dobry czyn. Miłosierdzie to nie jest jakaś akcja humanitarna. Ale miłosierdzie jest tam, gdzie jest chrześcijańskie „caritas”, czyli darzenie nie ludzką miłością, ale Boską miłością - podkreślał biskup opolski.

- Dlatego właśnie, gdy w stanie łaski uświęcającej idę do drugiego człowieka, okazuję mu dobro, mam dla niego czas, uśmiech, dobre słowo, wtedy miłosierdziem darzę. Muszę być w stanie łaski uświęcającej, czyli musi żyć we mnie Jezus. Ja wtedy Jezusa zanoszę. Wtedy w tych moich prostych gestach dobroci jest przekazanie Jezusa drugiemu człowiekowi. Wtedy dzieje się zbawienie. Tego Maryja nas uczy: z Jezusem iść przez życie, z Jezusem iść do drugiego, dawać Jezusa - podkreślał biskup opolski, który w bazylice św. Anny wręczył 34 wyróżnionym mariankom dyplomy z podziękowaniem za wytrwałość i zaangażowanie.

Więcej o pielgrzymce Dzieci Maryi w „Gościu Opolskim” w niedzielę 16 października.