Serce na dłoni

ak

|

Gość Opolski 43/2016

publikacja 20.10.2016 00:00

Danuta Starzec z radia Doxa w niezwykłej podróży reporterskiej.

▲	Prawosławny duchowny wita się z papieżem. ▲ Prawosławny duchowny wita się z papieżem.
zdjęcia Teresa Jednoróg

W czasie spotkania byłam bardzo bliziutko Ojca Świętego, może z 10 metrów od jego fotela – wspomina Danuta Starzec, dziennikarka radia Doxa, która przebywała w Gruzji w czasie, kiedy pielgrzymował tam papież Franciszek. Opolska reporterka wraz z Teresą i Kazimierzem Jednorogami – twórcami opolskiej fundacji DOM Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym – gościła w Gruzji na zaproszenie o. Pawła Dyla, kamilianina, dyrektora Centrum św. Kamila, ośrodka dla niepełnosprawnych w Tbilisi. Państwo Jednorogowie od początku wspierają kamiliański ośrodek i znacznie pomogli w jego tworzeniu; cieszą się tam wielkim szacunkiem. – Wszyscy rehabilitanci i terapeuci zajęciowi z ośrodka św. Kamila w Tbilisi zostali przeszkoleni w Opolu. Jedna z sal rehabilitacyjnych jest wręcz odwzorowaniem sali w opolskiej fundacji Jednorogów – informuje Danuta Starzec. Obok dyrektora w ośrodku pracuje jeszcze jeden polski kamilianin – o. Zygmunt Niedźwiedź. Również znaczną część wolontariuszy pracujących dla ośrodka stanowią Polacy.

Krówki dla papieża

1 października Centrum św. Kamila w Tbilisi odwiedził papież Franciszek. Spotkanie z niepełnosprawnymi było bardzo kameralne, wypełnione radością wyrażaną w pełnych życia tańcach gruzińskich. Po Mszy św. na stadionie, w czasie której Franciszek był wyraźnie zmęczony, spotkanie z niepełnosprawnymi było dla niego wytchnieniem. – Tam niemal namacalnie czuło się miłość. Widziałam wzruszenie Ojca Świętego, kiedy obserwował tańczące dzieci, kiedy je przytulał, głaskał po głowie. Patrzyliśmy wszyscy zauroczeni. Po odjeździe Ojca Świętego został żal, jakaś pustka, że przed chwilą tu stał, tędy przechodził, a już go nie ma – wspomina Danuta Starzec. Razem z Teresą Jednoróg przygotowywała nawet stół z poczęstunkiem dla papieża: prasowały obrusy, kompletowały zastawę, w końcu zastawiały stół ciastami, owocami, a także przywiezionymi z Polski krówkami i śliwkami w czekoladzie. – Ten stół był niezwykle skromny, przygotowany w pokoju w przejściu z miejsca spotkania do samochodu. Dowiedziałam się, że papież sięgnął przede wszystkim po nasze krówki – cieszy się dziennikarka.

Nadzieja na poprawę

Trudną kwestią podczas pielgrzymki papieża Franciszka do Gruzji były protesty części prawosławnych przeciwko jego obecności. Gruziński Kościół Prawosławny jest bardzo sceptycznie nastawiony do dialogu ekumenicznego z Kościołem katolickim, nie brakuje problemów w bieżących stosunkach między prawosławnymi a katolikami w Gruzji. Jednak papież Franciszek dwukrotnie spotkał się z sędziwym patriarchą GKP Eliaszem II, nazwał go „Bożym człowiekiem”. – Również ze strony patriarchy były zachęcające gesty. Dowiedzieliśmy się, że patriarcha zdecydowanie odciął się od protestujących grup, stwierdził, że Gruziński Kościół Prawosławny ich nie popiera, papież Franciszek przybył do Gruzji na jego zaproszenie. Katoliccy księża z Gruzji mają nadzieję, że ta wizyta przyniesie pozytywne zmiany – opowiada. Wśród wielu zadań dziennikarskich, jakie D. Starzec wykonywała przez 8 dni pobytu w Gruzji, ze wzruszeniem wspomina spotkania z gruzińskimi katolikami w ich domach, kaplicach i kościołach. – Żyją niezwykle skromnie, prosto, ale ich gościnność jest nieprzeciętna, poruszająca. Jedna babinka usiadła w kościele obok mnie i widzi, że ja nietutejsza. Przysunęła się do mnie, pogłaskała po ręce. Serce tam mają naprawdę na dłoni. Kto raz będzie w Gruzji, ten przejmie się ich sytuacją – wspomina opolska reporterka. Odwiedziła także obóz gruzińskich uchodźców z Osetii, którzy uciekli stamtąd, kiedy Rosjanie opanowali ten teren. – Mieszkają w domkach takich jak nasze altanki na działkach. A to w większości byli zamożni ludzie, sadownicy. Z tego obozu widzą swoją wioskę, ponieważ obóz został zbudowany tuż przy granicy. Nie mogą jednak do nich wrócić. Raz jeden z nich pojechał kiedyś po jabłka ze swojego sadu i  został aresztowany – opowiada Danuta Starzec.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.