Biskup na trudne czasy

Gość Opolski 45/2016

publikacja 03.11.2016 00:00

– Choć wymagający, zdawałoby się surowy, to był pasterz o wrażliwym sercu – wspomina bp. Franciszka Jopa bp Gerard Kusz.

Na konferencji wspominano bp. Franciszka Jopa. Na konferencji wspominano bp. Franciszka Jopa.
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Czterdziesta rocznica śmierci pierwszego biskupa diecezji opolskiej była okazją do przypomnienia jego osoby podczas konferencji, która odbyła się 26 października na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego. Chodziło jednak nie o to tylko, by wspomnieć jego życiorys i zasługi, ale także spojrzeć nieco szerzej na tę wyjątkową postać. Wśród uczestników były osoby znające go jeszcze osobiście, współpracujące z nim przez lata, jak ks. Alojzy Sitek, ks. Helmut Sobeczko, ks. Piotr Kołoczek, którzy wspominali codzienne sytuacje, perypetie związane z „petką”, którą poruszał się bp Jop, i anegdotki. Był też specjalny gość, z rodziny bp. Jopa – Jacek Filus, wieloletni dziennikarz Radia Katowice.

Rodzina

Opowiadając, że do Opola bardzo chcieli przyjechać trzej żyjący jeszcze bratankowie i bratanica biskupa, co z uwagi na wiek i stan zdrowia było niemożliwe, Jacek Filus wspominał: – Spędzałem zawsze wakacje w dworku u cioci, która była żoną brata bp. Franciszka, Antoniego.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.