Śląski Rzym opanowały duże rodziny

Karina Grytz-Jurkowska Karina Grytz-Jurkowska

publikacja 18.06.2017 16:20

Dziś kończy się V Ogólnopolski Zjazd Dużych Rodzin, który w tym roku odbywa się w Nysie.

Śląski Rzym opanowały duże rodziny Miejsce zbiórek rodzin - plac przed nyską bazyliką Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Zamieszanie, wszędobylskie i będące w ciągłym ruchu brzdące, gaworzenie, nawoływania, śmiech, ganianie się. Nieco starsze rodzeństwo starające się dopilnować młodsze. Rodzice próbujący porozmawiać, jednocześnie upominając pociechę, wycierając buzię, podając picie, biorąc na kolana czy wysłuchując nie cierpiącego zwłoki raportu zaaferowanego kilkulatka.

Przy stołach - pełnych okruszków, serwetek pochłaniających rozlane napoje, wyciągania rączek po to czy owo, gwar, przekomarzanie się i gadanie o wszystkim.

Ale w tym wszystkim piękna rodzinna atmosfera radości, miłości, ciepła i poczucia bezpieczeństwa. Tu rodziny liczyły od pięciu do kilkunastu osób, a mimo pozornego chaosu panował spokój i pogoda ducha.

- Postanowiliśmy przyjechać, choć to trochę daleko. Przeżyliśmy burzę pod namiotem, ale pogoda generalnie nam nie przeszkadza, bo radzimy sobie w każdych warunkach. Jest super, organizacja jest świetna, miasto piękne, choć jeszcze nie było okazji dużo pozwiedzać. Przyjechaliśmy odpocząć trochę, poczuć tę atmosferę wśród dużych rodzin, choć na wszystkie warsztaty nie dotarliśmy. My w dniu ślubu od razu planowaliśmy dużą rodzinę, chcieliśmy trójkę i jest - uśmiecha się Anna Teleon, która przyjechała na zjazd z mężem Markiem i z dziećmi Krzysiem (9 lat), Helenką (6) i Marcinem (3) z Lublina.

Były to trzy dni, w czasie których rodziny, w sumie prawie 1100 osób mogły spotkać się ze sobą, spędzić czas na różnorodnych warsztatach, wymienić poglądy, spotkać się m.in. z Elżbietą Rafalską, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Tegoroczny panel poświęcony był głównie Karcie Dużej Rodziny. Jej posiadaczami jest obecnie 600 tys. rodzin, w sumie z 1,8 mln wydanych kart korzysta 3,4 mln osób.

- Obejmuje ona zniżki i uprawnienia dla rodzin 3+ w instytucjach kultury, sklepach, środkach komunikacji, punktach usługowych i ośrodkach rekreacyjnych w ponad 13 tys. miejsc zgłoszonych przez 1500 firm i instytucji z całej Polski. Im więcej takich punktów tym lepiej, a w tej chwili dzięki wygraniu konkursu ministerialnego pozyskiwaniem partnerów KDR zajmuje się właśnie Związek Dużych Rodzin „Trzy Plus”. Dostępna jest już także aplikacja mobilna na IOS i androida, pokazująca punkty honorujące kartę - tłumaczy Paweł Borządek, doradca zarządu ZDR.

Na Opolszczyźnie jest obecnie 50 partnerów KDR i ponad 380 takich punktów (na 10 czerwca 2017, dane MRPiPS).

Śląski Rzym opanowały duże rodziny   Warsztaty z Ireneuszem Krosnym czyli jak stworzyć nieistniejące obiekty... Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Minister Elżbieta Rafalska sporo mówiła o korzyściach z programu „Rodzina 500 plus” i Karty Dużych Rodzin. Wyraziła nadzieję, że Karta ta stanie się sposobem na okazanie uznania i szacunku dużym rodzinom za ich trud wychowania dzieci. Stąd - podpisując pod koniec spotkania umowę partnerską odnośnie KDR z Piotrem Adamczakiem, reprezentującym spółkę ENEA - zachęcała kolejne firmy i instytucje do włączenia się w tę inicjatywę.

Zapowiedziała również nowe wsparcie od 2019 r., które pozwoli powiększyć grono uprawnionych o osoby, które w przeszłości prowadziły rodziny wielodzietne.

O pomyśle na zwiększenie dzietności i zatrzymanie młodych ludzi w rodzinnym mieście przez politykę prorodzinną i np. bon wychowawczy opowiedział też Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy.

Po panelu był czas na warsztaty. Kilkadziesiąt grup oferowało zajęcia plastyczne, teatralne, robienia kwiatów z bibuły albo wymyślnych fryzur, budowy wież z kostek domina, nauka obsługi kendamów (rodzaj gry). Znany mim Ireneusz Krosny uczył pantomimy, a dorosłym specjaliści tłumaczyli, jak dbać o relacje małżeńskie czy finanse albo dokumentować życie rodziny.

- Taki aktywny warsztat może zasiać jakieś hobby. My tu pracujemy nad głosem, wyrażaniem emocji. Ja, choć nie mam jeszcze dużej rodziny, też pochodzę z takiej - uśmiecha się Agata Fijewska, prowadząca warsztaty teatralne.

Później zaś, w sobotnie popołudnie, uczestnicy razem z mieszkańcami Nysy i okolic wspólnie, mimo deszczu przemaszerowali ulicami miasta w Marszu dla Życia i Rodziny, a potem bawili się na stadionie miejskim.

Tam o atrakcje zadbały służby mundurowe – wojsko, policja i strażacy, prezentując nowoczesny sprzęt i pojazdy.

A na scenie o swojej dużej rodzinie opowiadał Joszko Broda, który razem z dziećmi zaprezentował program artystyczny, grupa TGD, rodzina Jarząbków oraz Szymon Chodyniecki.

A dziś po Eucharystii jeszcze tylko tradycyjne, grupowe zdjęcie i powrót do domów.

Relacja z Marszu dla Życia i Rodziny w Nysie tutaj.