Tej rany nie da się zapomnieć

AK

publikacja 19.06.2017 13:55

„Łemkowskie wspomnienia”. Wystawa zdjęć Antoniego Kroha w Muzeum Śląska Opolskiego.

Tej rany nie da się zapomnieć Otwarcie wystawy: Małgorzata Goc z Muzeum Śląska Opolskiego i Antoni Kroh Andrzej Kerner /Foto Gość

- Uważam się za dłużnika Łemków. Ta książka („Za tamtą górą” – przyp. ak) przeznaczona głównie dla Polaków, ma na celu wyjaśnienie ich losów, ich traumy, ich problemu, który jest bardzo trudno zrozumieć. Ale ja nie jestem profesor, który mówi z katedry, tylko ja jestem dziadzio, który siedzi przy piecu i wspomina – mówił podczas otwarcia wystawy i promocji książki „Za tamtą górą” Antoni Kroh.

Była w tej deklaracji wypowiedzianej w Muzeum Śląska Opolskiego - oprócz wrócenia uwagi na formułę i styl książki - oczywiście także odrobina kokieterii ponieważ Antoni Kroh, etnograf, literat i tłumacz jest wybitnym znawcą społeczności i kultury Łemków, laureatem prestiżowych nagród za książki dotyczące społeczności górali karpackich i prowadzone przez kilka dziesięcioleci badania w tej dziedzinie.

Wystawa fotograficzna złożona jest ze zdjęć Antoniego Kroha robionych w ciągu trzydziestu lat jego pracy i kontaktów z Łemkami. Autor – szczerze, bez fałszywej skromności (czym z miejsca ujął zebranych na wernisażu) mówił, że zdjęcia na wystawie prezentują się lepiej niż w rzeczywistości dzięki komputerowej obróbce i graficznemu opracowaniu wystawy przez Halinę Fleger.

- Ja po studiach etnograficznych o Łemkach nie wiedziałem nic. Nawet pół godziny w ciągu pięciu lat studiów nam na ich temat nie mówiono. Można w Polsce żyć i nie mieć pojęcia o traumie jaką przeżyła i nadal przeżywa ta społeczność – mówił Antoni Kroh.

W tym roku przypada 70. rocznica akcji „Wisła” w ramach której z Bieszczadów, Beskidu Niskiego i Pienin wysiedlono ponadstutysięczną społeczność Łemków. Wcześniej – w latach 1945-46 – część z nich wysiedlono na Ukrainę.

– Ciągle jedna sprawa jest niezałatwiona. Akcja „Wisła” nie weszła do świadomości społeczeństwa, nie ma odpowiedniej rangi. . A powinna mieć: tak samo jak Cud nad Wisłą, Westerplatte, Powstanie Warszawskie czy powstanie w getcie. To była straszna krzywda i trauma. Teraz rodzi się czwarte pokolenie Łemków, ale tej rany nie da się zapomnieć – podkreślał A. Kroh.

Wystawę można oglądać do końca sierpnia br.

Tej rany nie da się zapomnieć   Fragment wystawy "Łemkowskie wspomnienia" Andrzej Kerner /Foto Gość