Miejsce w Kościele szyte na miarę

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 26.07.2017 14:55

Rekolekcje III stopnia Oazy Nowego Życia podprowadzają do odkrywania piękna Kościoła i odczytania swojego powołania.

Miejsce w Kościele szyte na miarę Młodzi przyznają, że w Ruchu Światło-Życie nauczyli się dostrzegać działanie Pana Bogu w swoim życiu, regularnie sięgać do Pisma Świętego, lepiej rozumieć Mszę św. i bardziej dojrzale postrzegać Kościół Anna Kwaśnicka /Foto Gość

25 lipca to dzień św. Jakuba i św. Krzysztofa. Ale dla wszystkich tych, którzy rok temu spędzili tydzień w Krakowie na Światowych Dniach Młodzieży, ta data w kalendarzu ma jedno skojarzenie - zakończenie Dni w Diecezjach i wyjazd do Krakowa. Rok temu wyruszyłam do Krakowa, tak było też wczoraj. Z samego rana pojechałam do stolicy Małopolski, by spotkać się z uczestnikami rekolekcji oazowych.

III stopień Oazy Nowego Życia, który trwa od 15 do 31 lipca, prowadzi ks. Dawid Górniak, wikariusz parafii św. Tomasza Apostoła w Kietrzu. Młodzież wraz z animatorami mieszka w internacie sióstr prezentek na Starym Mieście. Oazowicze każdego dnia po jutrzni i śniadaniu pielgrzymują do któregoś z przepięknych kościołów krakowskich na Mszę św., po południu mają spotkania w małych grupach, nabożeństwo, w niektóre dni konferencję, a wieczorami, po kolacji, spotykają się z członkami różnych wspólnot Kościoła krakowskiego. To nie tylko czas poznawania wielości charyzmatów, ale też słuchania świadectw osób, które opowiadają o tym, jak odkrywały swoje powołanie.

Kiedy wczoraj dotarłam do oazowiczów, byli już gotowi, by ruszyć do kościoła oo. bernardynów, tuż obok wzgórza wawelskiego. To był 10. dzień ich rekolekcji. Trwali w ostatniej tajemnicy bolesnej Różańca, tajemnicy śmierci Pana Jezusa na krzyżu. Temat dnia brzmiał: „Tajemnica pojednania przez krzyż”, dlatego też w kazaniu ks. Górniak mówił m.in. o procesie uzdrowienia. - Kościół to wspólnota złożona z grzesznych ludzi, którzy dążą do świętości. Dlatego nie ma wspólnoty idealnej. Ważne jest, by w każdym zranieniu, którego nasze wspólnoty doświadczają, dążyć do przebaczenia. Pan Jezus mówi, że mamy przebaczać nie 7 razy, ale aż 77 razy. Przebaczenie jest początkiem drogi uzdrowienia, drogi, w którą warto wyruszyć - podkreślał.

Ubiegłoroczne Światowe Dni Młodzieży dla wielu były cennym doświadczeniem żywego i młodego Kościoła. A właśnie tematy Kościoła i powołania są osią przewodnią III stopnia Oazy Nowego Życia.

- W rekolekcjach uczestniczą osoby, które przeżyły już I i II stopień rekolekcji oraz odbyły formację przygotowującą do III stopnia rekolekcji - wyjaśnia ks. Dawid Górniak. - Ks. Franciszek Blachnicki zaplanował, by ten stopień rekolekcji odbywał się w Rzymie. Ze względu na koszt takiej oazy częściej odbywają się one w Polsce. Wybraliśmy Kraków ze względu na to, że jest tu wiele kościołów i wiele wspólnot, nie tylko zakonnych - mówi ks. Górniak.

- Rekolekcje, które przeżywamy, służą temu, by poznać Kościół. Skupiamy się na różnych aspektach, m.in. na duchowych, to znaczy na poznaniu różnych charyzmatów w Kościele. Ale też poznajemy piękno architektoniczne kościołów budowanych przez ludzi, ich pracą i modlitwą - mówi kleryk Piotr Kłonowski, który pomaga w organizacji rekolekcji.

- Oaza III stopnia pomaga znaleźć swoje miejsce we wspólnocie, ale niekoniecznie w Ruchu Światło-Życie, ale ogólnie we wspólnocie Kościoła. Podejmujemy temat powołania życiowego, tego powołania przez duże „P”, czyli na całe życie, a nie tylko na tę chwilę. Jest też trochę eklezjologii. Oczywiście nie sposób wyłożyć wszystkiego w ciągu 15-dniowych rekolekcji, ale można przynajmniej zarysować, jak powinna działać wspólnota, czym powinna się odznaczać, jakie są zranienia we wspólnocie, co jest kwasem, który zakwasza wspólnotę - wymienia kleryk Piotr Kłonowski.

Właśnie o Kościele i powołaniu długo rozmawiałam z uczestnikami i animatorami rekolekcji oazowych. Po Mszy św. i wspólnym obiedzie pytałam ich, jak Ruch Światło-Życie ich rozwinął, co w nich zmienił. Jak widzą swoje miejsce w Kościele?

Odpowiedzi, które usłyszałam, pozytywnie zaskoczyły mnie głębią i celnością spostrzeżeń. I znów myśli powędrowały do ubiegłego roku. Wtedy w Krakowie doświadczaliśmy powszechności Kościoła, wszędzie otaczały nas tłumy rozśpiewanych, roześmianych i rozmodlonych osób. A tym razem spotkałam znacznie mniejszą grupę młodych, ale spotkałam ich w całkiem innych okolicznościach, kiedy przeżywając rekolekcje, rozeznają swoje miejsce w Kościele. Siedząc przy stole, godzinami rozmawialiśmy właśnie o tym. Notowałam i notowałam, aż zauważyłam, że już niewiele pustych kartek zostało w zeszycie.

- W Ruchu Światło-Życie jestem już 5. rok - mówi Agnieszka Sałek z Kietrza. - Zaczęło się od rekolekcji ewangelizacyjnych w naszej parafii, po których powstała wspólnota oazowa. Nie byłam wtedy osobą wierzącą. To koleżanki mnie namówiły, żebym przychodziła na spotkania. Koleżanki dość szybko zrezygnowały, a ja - chociaż najbardziej nie chciałam iść - jestem w oazie do dzisiaj - przyznaje Agnieszka. - Najkrócej można powiedzieć, że dzięki formacji oazowej, przeszłam od poziomu prawie poganina do poziomu osoby, która chce wychodzić do ludzi i głosić - mówi.

- Na I i II stopniu rekolekcji oazowych odkrywamy relację „ja - Bóg”. Natomiast III stopień to odkrywanie relacji „my - Bóg”. Chodzi o odkrywanie naszej wspólnej relacji do Boga - mówi Klaudia Stawska, jedna z animatorek.

- Spotykamy się z członkami różnych wspólnot, którzy często dzielą się z nami historiami swojego powołania. Wczoraj jeden z panów ze wspólnoty Janki powiedział nam, że Bóg ma dla każdego miejsce uszyte na miarę. Bardzo spodobała mi się ta myśl. Nie każdy młody człowiek odkrywa powołanie po zdaniu matury - podkreśla animatorka Ania Świtała. - Chcę służyć Panu Bogu, ale jeszcze mi nie objawił, gdzie mam służyć. Dlatego nie mogę mojej grupce na rekolekcjach zaświadczyć, że znalazłam. Tak naprawdę jestem na tym samym etapie, co oni. Ale wiem, że chcę iść za Jezusem - dopowiada.

- W oazie znalazłam mocne podstawy dla mojej wiary. Ale wciąż szukam swojego miejsca w świecie i w Kościele. Cieszę się, że moim pierwszym krokiem była oaza, bo dzięki temu zbudowałam mocne fundamenty - mówi Klaudia.

Rozmów i wątków było znacznie więcej. Młodzi mówili o tym, że w Ruchu Światło-Życie nauczyli się dostrzegać działanie Pana Bogu w swoim życiu, regularnie sięgać do Pisma Świętego, lepiej rozumieć Mszę św. i bardziej dojrzale postrzegać Kościół.

Ten czas dzielenia się i słuchania zakończyliśmy adoracją i nieszporami. Dla oazowiczów zaczął się wtedy kolejny punkt dnia - spotkanie z małżeństwem z Domowego Kościoła.

Więcej o tym, jak młodzież postrzega Kościół i formację oazową, przeczytacie w „Gościu Opolskim” w niedzielę 6 sierpnia.