Z ołowiu i światła

Karina Grytz-Jurkowska

|

Gość Opolski 46/2017

publikacja 16.11.2017 00:00

Postrzegał świat i życie jak promienie przechodzące przez witraż – różnobarwne, z wielu różnych elementów, rozjaśnione pasją i miłością.

◄	Aleksander Devosges-Cuber w rodzinnej pracowni. ◄ Aleksander Devosges-Cuber w rodzinnej pracowni.
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

O sławę zbytnio nie dbał, choć był utalentowanym artystą. Jego dzieła można znaleźć w obiektach zarówno na Śląsku, jak i za granicą. Od polityki starał się trzymać z daleka, za to walczył, ile sił, o ratowanie zabytków i dziedzictwa kulturowego. A relacje, które nawiązywał, trwają do dziś. Tomasz Cuber, głogówecki witrażysta i architekt, znany jest przez wielu bardziej z działalności kulturalnej i społecznej. Dziś już trzecie pokolenie Cuberów prowadzi rodzinną pracownię witraży i zajmuje się kulturą.

Praca jak medytacja

W pracowni, prowadzonej teraz przez potomków Tomasza Cubera, wzrok pada na leżące niemal wszędzie kawałki szybek, kolorowych szkiełek, witraży, ołowianych prętów. Podświetlany stół, na nim czarna patyna, pędzelki, rysunki, piece. Przy drzwiach zawieszone obok siebie małe rodzinne zdjęcia nestora i jego bliskich.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.