Zobacz to, co niewidzialne

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 18.03.2018 23:40

- Mamy nadzieję, że widzowie każdą kolejną Eucharystię będą przeżywali z jeszcze większa wiarą i świadomością - mówi kl. Mariusz Setlak, reżyser Misterium Męki Pańskiej.

Zobacz to, co niewidzialne Gdy podczas Mszy św. ksiądz wypowiada słowa: "Oto Baranek Boży" Anna Kwaśnicka /Foto Gość

- Dla każdego wiernego Eucharystia jest sakramentem, który przeżywa najczęściej. Ale miejsce święte jest niewidzialne, dlatego postanowiliśmy jak najbardziej uwypuklić to, co kryje się przed naszymi oczami. Stąd na pierwszym planie jest ksiądz i przez całe misterium przewija się Eucharystia, a na drugim planie widzimy sceny męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa - opowiada kl. Mariusz Setlak, reżyser Misterium Męki Pańskiej, które 18 marca miało swoją premierę w auli WMSD w Opolu.

Inscenizacja została bardzo profesjonalnie przygotowana. Klerycy nie tylko podjęli zadania aktorskie, ale też zbudowali dekoracje, zajęli się oświetleniem i nagłośnieniem, a także przygotowali oprawę muzyczną. Śpiewy były wykonywane na żywo przez scholę seminaryjną pod kierunkiem kl. Wojciecha Kiełkowskiego. Spektakl został nagrodzony owacjami na stojąco. W pełni zasłużonymi. Klerykom udało się stworzyć przejmującą i wzruszającą atmosferę, która poruszała serca.

Dla mnie najbardziej wzruszającym momentem była modlitwa po Komunii św. Światła były wygaszone, a słowa modlitwy „Duszo Chrystusowa” przeplatały się z osobistymi modlitwami tych, którzy Ciało Chrystusa spożyli. To Ciało, które chwilę wcześniej umęczone i ukrzyżowane leżało na ołtarzu.

Zobacz to, co niewidzialne   Na pierwszym planie Eucharystia, a na drugim planie - męka Pana Jezusa Anna Kwaśnicka /Foto Gość

- Tak, jak ideą tego misterium jest wyjaśnienie Eucharystii w kontekście Męki Pana Jezusa, tak komentarzem do tego, co dzieje się na naszych oczach jest śpiew scholi. W jej wykonaniu słyszymy utwory znane z naszych kościołów. M.in. fragmenty Gorzkich Żali i pieśni pasyjnych czy też krótkie kompozycje skomponowane przez naszych kleryków specjalnie na to misterium. Scena Drogi Krzyżowej z pieśnią „Ludu, mój ludu” w tle to mocne przeżycie emocjonalne - podkreśla kl. Michał Chmiel, menadżer całego wydarzenia.

Muzyka pomagała w odbiorze. Ale nie tylko. Również to, jak klerycy wcielili się w swoje role. Pana Jezusa zagrał kleryk Marcin Kleszyk. - To najtrudniejsze rola, jaką kiedykolwiek w życiu grałem, bo gram mojego Pana, Jezusa Chrystusa. A jako chrześcijanin, jako osoba wierząca, a także w moim przygotowaniu się do kapłaństwa mam się do Niego jak najbardziej upodabniać - mówi wprost kl. Marcin Kleszyk. - Przygotowując się do tej roli, w ostatnim czasie każdego dnia, rozważałem ostatnie fragmenty wszystkich czterech Ewangelii. Ale też oglądałem filmy, m.in. „Pasję”, „Syna Bożego”. Wzorowałem się na tych filmach - wyjaśnia.

- Zależy nam tym, by ludzie, którzy oglądają to misterium, mogli je duchowo przeżyć. O to codziennie się modlimy. Jest to też przeżycie dla nas, przygotowujących się do kapłaństwa. Jestem na V roku i już w maju przyjmę święcenia diakonatu, dlatego to dla mnie ważne doświadczenie - mówi kl. Marcin Kleszyk.

Inicjatorem misterium jest kleryk Mariusz Setlak. - Pomysł pojawił się w mojej głowie w ubiegłym roku podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej w kościele seminaryjnym, kiedy chodziliśmy od stacji do stacji. Wiedziałem, że jest już niewiele czasu do Wielkanocy, więc miałem świadomość, że jeśli misterium się odbędzie, to dopiero za rok - opowiada kl. Mariusz Setlak.

Wspomina, że w październiku na Różańcu ten pomysł wrócił. - Myślę, że Matka Boża dopominała się o to misterium. A w wigilię Dnia Pańskiego, w czasie adoracji, kiedy byłem wpatrzony w Pana Jezusa, przyszła pewność, że to się odbędzie. Powiedziałem Panu Jezusowi, że jestem sam i nie wiem, jak to wszystko przygotować. A On natchnął mnie, żebym odwrócił się do tyłu. Zobaczyłem wtedy o. Daniela. Po adoracji podszedłem do niego, opowiedziałem o pomyśle, a on na drugi dzień przekazał mi wiadomość, że jest zgoda rektora. Mogliśmy zacząć działać - opowiada.

- Scenariusze z prawami autorskimi otrzymałem od salezjanów, którzy co roku wystawiają Misterium Męki Pańskiej w Krakowie. Wybrałem z nich ten o Męce Pańskiej i Eucharystii, bo od początku bardzo mnie poruszył - mówi. Wraz z klerykami Michałem Chmielem i Marcinem Kleszykiem przepracował scenariusz i zaprosił do współpracy pozostałych kleryków. Większość chętnie się zaangażowała.

Zobacz to, co niewidzialne   To oni zagrali w Misterium Męki Pańskiej Anna Kwaśnicka /Foto Gość

- Jest to wydarzenie, które przybrało taki obrót, jakiego się nie spodziewaliśmy - zaznacza kl. Michał Chmiel. - Spotkaliśmy się z ogromnym zainteresowaniem i ogromną życzliwością. Tam, gdzie prosiliśmy o pomoc, drzwi otwierały się w niesamowity sposób, dla mnie - po ludzku - niewytłumaczalny. Widać w tym Bożą rękę - mówi. - Stroje na początku miały być wykonywane przez nas. Ale kiedy po kilku godzinach rozeszły się wejściówki na pierwszy termin, to stwierdziliśmy, że nie możemy sobie pozwolić na amatorszczyznę, że musimy to, co się da, jak najbardziej wydobyć. Serdecznie dziękujemy Operze Śląskiej, która użyczyła nam kostiumy z epoki - podkreśla kl. Michał Chmiel.

Poza premierą, która już za nami, misterium będzie wystawione również 21, 22 i 25 marca. Bezpłatne wejściówki rozeszły się błyskawicznie.

Podczas niedzielnej premiery odbyła się zbiórka na rzecz Domowego Hospicjum dla Dzieci w Opolu, które działa już od 12 lat. Podczas kolejnych przedstawień odbędą się kolejno zbiórki na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Wzajemnej „Barka”, sióstr klauzurowych oraz renowacji zabytkowego krzyża i inicjatyw podejmowanych przez kleryków WMSD Opole.