Wielkanocnie na opolskim rynku

Karina Grytz-Jurkowska Karina Grytz-Jurkowska

publikacja 28.03.2018 16:20

Już w Wielką Środę prezydent Opola, radni oraz biskup opolski spotkali się z mieszkańcami na IV Opolskim Śniadaniu Wielkanocnym.

Wielkanocnie na opolskim rynku   Biskup opolski, prezydent miasta i przewodnicząca rady miasta złożyli mieszkańcom życzenia Pod namiotami koło ratusza nie brakło dla gości świątecznych smakołyków - jaja faszerowane, kanapki z pastą jajeczną, pieczone mięso, babeczki, mazurki i… oczywiście serwowany przez prezydenta miasta, Arkadiusza Wiśniewskiego żurek.

Wcześniej jednak potrawy poświęcił i złożył zebranym świąteczne życzenia biskup opolski Andrzej Czaja. Odczytał też fragment Ewangelii, złożył życzenia i zaprosił zebranych do odśpiewania pieśni „Zwycięzca śmierci”.

- Przed nami święta radości paschalnej. Na pewno wiele jest powodów tej radości, że mamy czas wolny, możemy więcej przebywać z rodziną, ale jej pierwszym źródłem, podstawą jest Jezus Chrystus. Bez niego nie mielibyśmy powodu się tu teraz spotykać. I tego wam życzę, żebyście uradowali się ujrzawszy Pana. A okazji do tego będzie wiele - mówił opolski ordynariusz, życząc darów Zmartwychwstałego i zachęcając, by zauważać się nawzajem.

Wielkanocnie na opolskim rynku   Prezydent Arkadiusz Wiśniewski osobiście nalewał żurek - pod czujnym okiem mediów... Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Po wypuszczeniu baloników z życzeniami i gołębi na uczestników czekało 2 tysiące porcji żurku i inne wielkanocne specjały. Podziwiać można było też najróżniejsze, barwne i pomysłowe ozdoby, przygotowane przez dzieci i seniorów. A najpiękniejsze palmy zdobić będą opolski rynek.

- Przyjeżdżamy tu co roku - ja z Grudzic, koleżanki z Dębskiej Kuźni i Nakła. Mamy tu swoje wystawę jako Wojewódzkie Towarzystwo Walki z Kalectwem, ja jestem też twórczynią ludową. Żurek jest pyszny, podobnie chlebek ze skwarkami. Warto wszystkiego próbować, kosztować. To też jest okazja dla jednych, żeby się zaprezentować, pokazać co robią, a dla drugich podpatrzeć pomysł na jakąś ozdobę, wzór na kroszonkę itd. - przyznaje Anna Kopik.

- Kiedyś jeździliśmy do Tułowic, by wymieniać się z tamtejszymi gospodyniami przepisami, różnymi wzorami ozdób itd. Tu mamy bliżej. Warto przychodzić, oglądać, spotkać się - dodaje Anna Szwuger z Dębskiej Kuźni.

Wielkanocnie na opolskim rynku   Dla wielu mieszkańców - starszych, samotnych czy bezdomnych to jedna z niewielu chwil, kiedy mogą poczuć klimat świąt, być z innymi Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Żurek i inne przysmaki przygotował Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, Polski Czerwony Krzyż i różne opolskie organizacje - przedszkola, szkoły, domy dziennego pobytu, świetlice środowiskowe itp.

- Przyszliśmy, bo tu śpiewa nasz zespół ze Złotej Jesieni - ta świąteczna atmosfera już się udziela, choć w domu. Ale warto przyjść tu, by razem poświętować. To jest dobre zwłaszcza dla nas starszych - teraz już na święta nie zbiera się tak licznie rodzina, albo jest daleko a tu jest okazja wspólnie pobyć, jest wesoło - mówią seniorki: Maria Szyszka i Irena Szczepańska.