Jestem wdzięczna, że mogłam go poznać

Andrzej Kerner Andrzej Kerner

|

Gość Opolski 14/2018

publikacja 17.08.2022 09:00

Dzisiaj mija 5 lat od zaginięcia ks. Krzysztofa Grzywocza w Alpach Lepontyńskich (Szwajcaria). Jakim był człowiekiem i przyjacielem? Opowiada red. Katarzyna Jabłońska, współautorka książki rozmów z ks. Grzywoczem.

Katarzyna Jabłońska redaktor kwartalnika „Więź” (w latach 1997–2017 sekretarz redakcji), krytyk filmowy, współautorka m.in. książek napisanych z ks. Janem Kaczkowskim „Szału nie ma, jest rak” oraz „Żyć aż do końca. Instrukcja obsługi choroby”. Członkini Laboratorium „Więzi”. Mieszka w Warszawie. Katarzyna Jabłońska redaktor kwartalnika „Więź” (w latach 1997–2017 sekretarz redakcji), krytyk filmowy, współautorka m.in. książek napisanych z ks. Janem Kaczkowskim „Szału nie ma, jest rak” oraz „Żyć aż do końca. Instrukcja obsługi choroby”. Członkini Laboratorium „Więzi”. Mieszka w Warszawie.
Andrzej Kerner /Foto Gość

Andrzej Kerner: Kiedy Pani pierwszy raz spotkała ks. Krzysztofa Grzywocza, Krzysztofa – bo tak przecież do niego oboje mówiliśmy?

Katarzyna Jabłońska: Był rok 2000, ktoś ze znajomych podarował mi kasety magnetofonowe z wykładami na temat depresji, jej sensu i obecności Boga w życiu dotkniętego nią człowieka. Wykłady nieznanego ks. Krzysztofa Grzywocza zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Niezwykła empatia, z jaką mówił o człowieku doświadczonym cierpieniem, mocno mnie poruszyła. Podobnie język – pełen najgłębszego współczucia, ale pozbawiony tzw. kościółkowatości i niestroniący od subtelnego humoru. Kilka miesięcy później dowiedziałam się, że ks. Krzysztof Grzywocz będzie jednym z kierowników duchowych na rekolekcjach ignacjańskich u ojców jezuitów w Częstochowie. Do tych rekolekcji od dawna się przymierzałam, wciąż jednak odkładałam je na później. Tym razem decyzję podjęłam błyskawicznie. Miałam szczęście – to właśnie Krzysztof został wtedy moim kierownikiem duchowym. Przez siedem dni rekolekcji, które przeżywa się w milczeniu, rozmawiałam jedynie z nim, i to nie więcej niż 10–15 minut dziennie. Wydaje się, że niewiele, a jednak tamte rekolekcje oraz rozmowy z Krzysztofem były jednym z najważniejszych doświadczeń w moim życiu.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.