Dom naszej Matki

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

|

Gość Opolski 20/2018

publikacja 17.05.2018 00:00

"Nic bez Ciebie, nic bez nas" - te słowa, zapisane na stągwi, odsłaniają duchową tajemnicę sanktuarium, które już od 30 lat tętni modlitwą na winowskim wzgórzu.

Od lewej: s. Karolina, s. Ewelina, s. Monika, s. Renata, s. Kamila. Od lewej: s. Karolina, s. Ewelina, s. Monika, s. Renata, s. Kamila.
Anna Kwaśnicka

Przychodzimy do Matki Bożej i oddajemy Jej naszą codzienności. A Ona, jak mama, która nie potrafi odmówić prośbie swego dziecka, wyprasza nam łaski u swego Syna - mówi s. Karolina Dworczak z winowskiej wspólnoty sióstr szensztackich, trzymającej pieczę nad kaplicą Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej w Opolu-Winowie.

Z Maryją w Wieczerniku

Sanktuarium na winowskim wzgórzu jest takie samo jak każde szensztackie sanktuarium na świecie - malutkie i przytulne. W jego centrum - nad tabernakulum - znajduje się obraz Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. To ciche i spokojne miejsce, które zaprasza do kontaktu z Bogiem, wybudowane zostało w sąsiedztwie kościoła pw. Ducha Świętego. Nazwano je Sanktuarium Coenaculum (Wieczernik).

- Jesteśmy blisko Maryi, która wraz z apostołami jest w Wieczerniku i prosi o Ducha Świętego. Ta scena biblijna podpowiada nam, jaka modlitwa w tym miejscu może płynąć i jaką łaskę możemy tutaj otrzymać. W Wieczerniku rodzi się Kościół, rodzi się odwaga apostołowania i głoszenia Chrystusa – mówi s. Ewelina Bachorska. Do tego miejsca przypisane są trzy szczególne łaski. - Łaska zadomowienia, bo Matka Boża nie tylko skupia na sobie, ale chce zadomowić nas w sercu Pana Boga; łaska wewnętrznej przemiany, gdyż Maryja jest naszą wychowawczynią i pomaga nam kształtować serca, stawać się piękniejszymi; łaska gorliwości apostolskiej, byśmy byli apostołami poprzez to, kim jesteśmy, w jaki sposób żyjemy, jak podchodzimy do drugiego człowieka - wyjaśnia s. Karolina.

Otwarte do zmierzchu

Ta niewielka kaplica stanowi centrum Ruchu Szensztackiego w diecezji opolskiej. Tu przyjeżdżają małżonkowie skupieni w Dziele Rodzin Szensztackich, młodzież i dzieci, a także członkowie Apostolatu Pielgrzymującej Matki Bożej. W cieniu sanktuarium odbywają się rekolekcje, dni skupienia, adwentowe i wielkopostne czuwania dla całej diecezji. Tu każdego 18. dnia miesiąca przeżywana jest 2-godzinna adoracja i Msza św. Przymierza. Ale wokół tego miejsca skupiają się nie tylko członkowie Ruchu Szensztackiego i mieszkańcy Winowa. Kaplica jest otwarta od rana do zmierzchu. Każdy może wejść na modlitwę, każda grupa zostanie przyjęta. W 1. czwartki miesiąca siostry zapraszają o 15.00 na Eucharystię w intencjach wszystkich pielgrzymów. Ponadto we wtorki o 18.00 jest Różaniec, a w piątki o 15.00 Koronka do Miłosierdzia Bożego.

- W ciągu roku mamy stałych bywalców. Przyjeżdżają szkoły, które corocznie u nas przeżywają swój dzień skupienia. Pielgrzymują tutaj m.in. dzieci pierwszokomunijne, przedszkolaki, harcerze, strażacy. Są grupy, które w drodze do innych miejsc pielgrzymkowych zatrzymują się w Winowie - wymienia s. Ewelina. - Poruszają mnie osoby, które indywidualnie nawiedzają to miejsce. Kiedy rozmawiam z nimi, podkreślają, że tutaj czują obecność Boga i Maryi, lubią pokój i ciszę tego miejsca - dopowiada.

- Piękne świadectwo dał pan z naszego ruchu, który przez kilka miesięcy pracował poza Opolem i wtedy każdego dnia przed pracą lub po jej zakończeniu wstępował do sanktuarium, rezerwując sobie czas na osobistą modlitwę i Różaniec. Ujmują mnie osoby, które jadąc za granicę, na chwilę zbaczają z trasy, by wejść do sanktuarium i podróż zawierzyć Matce Bożej. Albo ci, którzy mieszkają daleko od Winowa i kończąc rozmowę telefoniczną proszą mnie, bym w sanktuarium pozdrowiła od nich Matkę Bożą - opowiada s. Renata Kurc.

To nasze miejsce

- Tu pasły się owce - opowiadają Jan Kordel i Joachim Nowak. Panowie należą do pokolenia, które budowało w Winowie kościół parafialny i sanktuarium. Pamiętają przywiezienie kamienia węgielnego, zdobywanie materiałów budowlanych. Dziś sanktuarium określają jako centrum, które wzmacnia człowieka. - Gdy mamy problem, to idziemy do Matki Bożej. W Niej znajdujemy siłę i oparcie, zwłaszcza w chorobie - podkreślają.

- Wybieramy inaczej niż świat. Dzielimy się, rozdajemy. Garną się do nas ludzie starsi, którymi się opiekujemy. Matka Boża zawsze była z nami, a w tym miejscu ładujemy baterie, tu przede wszystkim dziękujemy, ale też prosimy. Znajomi wiedzą, że mogą powierzać nam intencje. Chcemy jak najwięcej osób i spraw objąć modlitwą - mówią Zofia i Janusz Rzepkowscy z Grodkowa. Dla pana Janusza wyróżnieniem jest przygotowywanie tekstów na winowskie diecezjalne czuwania adwentowe i wielkopostne.

- W 1993 r. razem z mężem zawarliśmy w sanktuarium przymierze miłości z Matką Bożą i od tego czasu jesteśmy tu stałymi bywalcami. Do sanktuarium przyciągnęły nas trzy łaski, którymi Matka Boża tutaj obdarza, a także przesłanie „Nic bez Ciebie, nic bez nas”, które oznacza, że nie tylko prosimy, ale od siebie też musimy coś dać - mówi Barbara Musioł ze Staniszcz Wielkich. - Każdy chciałby, żeby jego życie było proste i bez żadnych przeszkód, ale tak nie jest i nie będzie. My mieliśmy różne przeciwności i by stawić im czoła, moc czerpaliśmy z tego miejsca. Dzięki przymierzu miłości mieliśmy siłę, by trudności odczytywać jako drogę do wzrastania - dopowiada pani Barbara.

- Sanktuarium to miejsce, do którego zawsze mogę wrócić. Tu czuję się bezpiecznie. Mamy też w domu sanktuarium domowe - mówi Monika Dziuba z Chróścic. - Mam gwarancję, że jak coś ofiarowuję Matce Bożej i ośmielam się Ją prosić, to Ona mi pomaga - zapewnia pani Monika.

Duchowo wzniesione na nowo

Sanktuarium poświęcił 4 czerwca 1988 r. biskup opolski Alfons Nossol. Uroczystość jubileuszowa odbędzie się w sobotę 9 czerwca br., ale duchowe przygotowania trwają już od 22 października 2017 r. Wtedy każdy z około 200 członków ruchu wylosował jeden z 18 elementów sanktuarium, by móc w duchowy sposób go wypracowywać - m.in. tabernakulum, klęcznik czy dach.

- W Ruchu Szensztackim mamy duchową tradycję, że nic nie zastajemy gotowego. Żyjąc w przymierzu z Maryją, każdy z nas duchowo buduje sanktuarium - wyjaśnia s. Kamila Skorupka, przełożona winowskiej wspólnoty sióstr szensztackich. - W sposób materialny kaplica została przed laty zbudowana przez konkretne osoby. Teraz, po 30 latach, wśród członków ruchu zrodziła się myśl, by na nowo duchowo zbudować to miejsce, na nowo wnieść mury kaplicy, położyć dach, wyposażyć wnętrze w różne elementy. Dzięki temu w tej duchowej budowie swój udział mają również osoby, które później weszły na drogę życia w przymierzu z Matką Bożą - mówi s. Kamila.

To wznoszenie wiązało się z pracą nad sobą. Przykładowo stągiew zapraszała do rozwijania w sobie postawy wierności i wielkoduszności, dach - do przyjęcia postawy ochraniania współdomowników, a klęcznik - kształtowania w sobie pokory. - Duchowo budujemy dom naszej Matki, jakim jest sanktuarium, aby inni mogli znaleźć w nim swoje miejsce, które da im siłę do świętego życia - dopowiada s. Kamila.

Z myślą o małżonkach

- Nie chodzimy utartymi ścieżkami. Zastanawiamy się nad tym, co jeszcze możemy w tym miejscu zaproponować dzisiejszemu człowiekowi. Wśród nowych inicjatyw są Sobotnie Rozmowy Kobiet i Kurs Małżeński, a także powstająca Droga Małżeńska. Pan Bóg na pewno podpowie nam, co jeszcze możemy zrobić - mówi s. Ewelina.

- Droga Małżeńska, która wytyczana jest wokół kaplicy, to dar Ligi Rodzin Szensztackich na 30-lecie sanktuarium. Wiąże się ona z pracą fizyczną, bo rodziny porządkują teren za sanktuarium, który był mocno zarośnięty - wyjaśnia s. Kamila. - Droga, która powstała na Węgrzech, składa się z 15 stacji, odpowiadających różnym etapom życia od poznania się małżonków - mówi s. Renata.

Natomiast Kurs Małżeński to 8 spotkań warsztatowych w ciągu roku. - Nierzadko ludziom brakuje czasu na to, by ze sobą porozmawiać. A podczas tych spotkań małżonkowie mają swój własny stolik i pracują tylko we dwoje, rozmawiając ze sobą na intymne tematy, wykonując ćwiczenia, rozwiązując zadania. To wszystko ma im pomóc rozwijać piękno sakramentalnego małżeństwa. Podejmowane tematy dotyczą m.in. komunikacji, rozwiązywania konfliktów, przebaczenia - opowiada s. Renata.

Są i Sobotnie Rozmowy Kobiet, które odbywają się raz na kwartał. - To okazja, by panie porozmawiały ze sobą o tym, co jest dla nich ważne, by wzajemnie wymieniły się doświadczeniem, bo dzielenie umacnia. Tych rozmów nie trzeba specjalnie animować, bo one wprost płyną - mówi s. Ewelina. Dopowiada, że jest to też czas, kiedy Maryja uczy kobiety ich własnej kobiecości.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.