Pod przymusem

kgj

|

Gość Opolski 29/2018

publikacja 19.07.2018 00:00

Praca była trudna, a miłość do pracującego jeńca mogła skończyć się śmiercią.

▲	Praca polowa była ciężka, ale wielu jeńców pochodzących ze wsi wolało to niż zatrudnienie w przemyśle. ▲ Praca polowa była ciężka, ale wielu jeńców pochodzących ze wsi wolało to niż zatrudnienie w przemyśle.
Archiwum CMJW w Opolu-Łambinowicach

Obchodzony pierwszy raz Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej był w Łambinowicach okazją do pokazania losów jeńców wojennych przymusowo zatrudnianych na Śląsku i w III Rzeszy.

Tania siła robocza

Wykorzystanie jeńców do pracy III Rzesza planowała co najmniej rok przed wojną. Już w listopadzie 1939 r. przy jesiennych zbiorach pracowało ich ponad 7 tysięcy. – Jeńcy, żołnierze Wojska Polskiego, których w obozach Lamsdorf było ponad 72 tys. (nie licząc powstańców warszawskich), to byli w dużej mierze mieszkańcy polskich wsi, którzy przez obóz jeniecki trafili do pracy na opolską, niemiecką wówczas wieś. Samo zatrudnianie jeńców było legalne, ale warunki w praktyce mocno odbiegały od zapisanych na papierze rozwiązań – tłumaczy dr Piotr Stanek z Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych. –

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.