Relacjonować, ale nie rozleniwiać

Gość Opolski 33/2018

publikacja 16.08.2018 00:00

Ks. Mateusz Buczma, rzecznik prasowy Przystanku Jezus, odpowiedzialny za nową ewangelizację w diecezji opolskiej, o rozbudzaniu apetytu na duchowość, epoce twórców i nieufności wobec mediów.

Ks. Mateusz często korzysta z nowych środków masowego przekazu i mediów społecznościowych. Ks. Mateusz często korzysta z nowych środków masowego przekazu i mediów społecznościowych.
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Karina Grytz-Jurkowska: Przystanek Jezus, niedawno zorganizowany w Opolu przez siostry werbistki Sisters Mob – czy tylko takie spektakularne wydarzenia chrześcijańskie mogą zaciekawić media?

Ks. Mateusz Buczma: Czasami, żeby wzbudzić zainteresowanie, musimy zrobić coś niezwykłego, co nie jest zwyczajne w powszechnym myśleniu, jak np. tańczące siostry. Na pewno są ludzie w Kościele, którzy widząc to, pukają się w głowę i mówią „Jesteście niepoważni!” albo „Co jeszcze mamy zrobić? Stanąć na głowie, żeby ktoś się zainteresował? To jest droga do nikąd! Róbmy swoje”. Ale takie „prowokacyjne” inicjatywy są po to, by zwrócić czyjąś uwagę, są taką preewangelizacją, okrzykiem „Halo, jesteśmy tu!”, by w ten sposób zainicjować spotkanie, rozmowę, refleksję związaną z Jezusem, z chrześcijaństwem.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.