Bożek seksu

ks. Tomasz Horak

|

Gość Opolski 43/2018

publikacja 27.10.2018 17:00

W panteonie starożytnych bóstw nie brakowało bożków seksu.

Bożek seksu Wśród dawnych reguł brakuje narzędzi do analizy zmieniającego się świata ludzkich zachowań.

Wspomnieć wypada rzymskiego Kupidyna czy grecką Afrodytę. Ludzkie przypadłości uosobiono w wyobrażeniach bóstw. Z miłością pożądliwą łączono kult sił płodności – wykopaliska przynoszą wiele figurek inspirowanych tym kultem. Istniały także zwyczaje, zwykle sankcjonowane prawem, niejako przeciwne – będące afirmacją dziewictwa, czystości, wstrzemięźliwości, np. rzymski kult Westy – bogini ogniska domowego i państwowego. Od zawsze wszędzie były kobiety do wynajęcia, a seks stawał się tylko zaspokojeniem pożądania ciała. Zwykle dla mężczyzn. To przecież i nasze czasy. Formy bywają prostackie i wstrętne, ale bywają wykwintne, choć równie obrzydliwe. Jeszcze coś łączy dawne czasy i nasze. Otóż karano niewierne żony, kamienując je; westalki, które sprzeniewierzyły się zasadzie wstrzemięźliwości – podobnie. A przecie rozpusta była powszechna. Dokładnie tak samo jest dzisiaj. Rozpusta jest wszechobecna i nachalna, wynaturzenia zyskują aprobatę prawa, a zarazem tropi się niektóre tylko występki. Niepojęty i przerażający potrafi być bożek seksu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.