Dom babci i dziadka jak klasztor klauzurowy

ak

publikacja 02.02.2019 20:02

- To wy macie mądrość życiową - mówił do seniorów parafii Modzurów ks. proboszcz Joachim Kroll. Po raz 14. Zorganizowano tam Parafialny Dzień Seniora.

Dom babci i dziadka jak klasztor klauzurowy Radość w czasie biesiady Andrzej Kerner /Foto Gość

- Wy, seniorzy, jesteście najcenniejszą cząstką Kościoła. Wy jesteście w Kościele, wy się modlicie. Ile tych różańców starsi ludzie odmówią! Czasami całą noc przemodlą. Dzisiaj jest Dzień Życia Konsekrowanego, w czasie którego zbieramy datki na zakony klauzurowe. Dom dla niejednej babci, dla niejednego dziadka jest jak taki klasztor klauzurowy. Nie dajcie sobie wmówić, że się już nie liczycie, że się na niczym nie znacie, że nadajecie się tylko do lamusa. Wy już przeszliście przez różne koleje życia, macie wielkie doświadczenie, macie mądrość - mówił ks. Joachim Kroll, proboszcz parafii pw. Trójcy Świętej w Modzurowie (dekanat Łany), podczas Mszy św. w święto Ofiarowania Pańskiego (2 lutego), które w tej parafii od 14 lat obchodzone jest także jako Dzień Seniora. Wybrano ten dzień dlatego, że bohaterami ewangelicznego opisu ofiarowania Jezusa w świątyni są ludzie sędziwi: starzec Symeon i prorokini Anna. To oni rozpoznali Mesjasza - Zbawiciela w dziecku przyniesionym przed ołtarz Pana przez Józefa i Maryję.

- Niech wasze serca: babci, dziadka, omy czy opy będą otwarte. Żeby wartości, w których zostaliśmy wychowani, nie zostały porzucone. Błagam was, zróbcie co potrzeba - nie wiem co trzeba zrobić, dzielę się z wami tylko tą troską o młode pokolenie - by łaska spoczywała na waszych dzieciach i waszych wnukach - mówił ks. Kroll.

Po Mszy św. uczestnicy święta udali się do szkoły w Szonowicach, gdzie Koło Gospodyń Wiejskich przygotowało dla wszystkich obiad, ciasta i kawę. - Pracujemy dzisiaj od szóstej rano. Wszystko zaczęło się przed laty z inicjatywy Teresy Neblik i Lidii Kudla. Włączyliśmy się w przygotowanie biesiady w czasie święta seniora, żeby uczcić starych ludzi, żeby mogli się spotkać. Pogadają sobie, pośpiewają, tak wesoło jest! – cieszy się Teresa Siwoń, długoletnia szefowa KGW (obecnie kołu przewodniczy Barbara Kawik, ale dzisiaj akurat zmogła ją choroba).

Rzeczywiście było wesoło. Około stu zebranych w szkolnej stołówce śpiewało dawne przeboje i szlagiery, ciesząc się pięknym dniem i spotkaniem. Występowały dzieci z przedszkola i szkoły, soliści, ksiądz proboszcz grał na gitarze, grał kwintet dęto-perkusyjny rodziny Mierzwów.

- Starsi ludzie w pewnym momencie zamykają się w swoich domach i mieszkaniach. To źle wpływa na ich samych i na otoczenie. Dlatego powołaliśmy Klub Seniora i od ponad czterech lat udaje nam się prowadzić aktywną działalność. Szczególny nacisk kładziemy na bycie razem. Bo najpierw trzeba się nagadać. Nawiązują się między nami nowe więzi i to jest najważniejsze. Dbamy o siebie nawzajem, służymy sobie radą i wsparciem, interesujemy się tym, co się dzieje z drugim człowiekiem - mówi Krystyna Marciniak, szefowa Klubu Seniora w Modzurowie.

Dom babci i dziadka jak klasztor klauzurowy   Procesja ze świecami Andrzej Kerner /Foto Gość