Najstarsza nagrana polska muzyka ludowa i religijna zabrzmiała w Strzeleczkach

ak

publikacja 17.02.2019 11:04

Niezwykły koncert "Pieśni wracają do domu". Utwory sprzed ponad stu lat zabrzmiały znów tam, gdzie zostały nagrane.

Najstarsza nagrana polska muzyka ludowa i religijna zabrzmiała w Strzeleczkach Orkiestra Dęta Gminy Strzeleczki zagrała dawne melodie kapeli Lubczyków Andrzej Kerner /Foto Gość

Ta historia i wasza kultura są bardzo ważne. To są jedne z dwóch najstarszych nagrań muzyki polskiej. W waszych miejscowościach została nagrana i zachowana najstarsza polska muzyka ludowa - powiedział dr Mariusz Pucia, etnomuzykolog z UO, do kilkudziesięciu mieszkańców gminy Strzeleczki na zakończenie wczorajszego (sobota 16 lutego) koncertu „Pieśni wracają do domu”.

Koncert był unikatowym wydarzeniem, które odbyło się w ramach konferencji z cyklu „Muzyka tradycyjna Opolszczyzny”. Najpierw w Muzeum Śląska Opolskiego odbyła się konferencja naukowa na temat zbioru nagrań z 1913 roku dokonanego w Racławiczkach, Dziedzicach i Smolarni przez niemieckiego nauczyciela i badacz Paula Schmidta. Potem – koncert w Strzeleczkach. Na terenie tej gminy Schmidt latem 1913 r. nagrał na fonograf Edisona mieszkańców wspomnianych trzech wsi śpiewających pieśni religijne, ballady i przyśpiewki ludowe m.in. weselne i pogrzebowe oraz odmawiających „Ojcze nasz” i „Zdrowaś, Maryjo” w kościele w Racławiczkach. Nagrania ludzi odmawiających "Zdrowaś, Maryjo" w sposób dziś już nieznany można posłuchać w pliku na końcu tekstu.

Do dziś zachowały się 23 przekazy wokalne, 2 wokalno-instrumentalne i 16 instrumentalnych - w wykonaniu kapeli Lubczyków - z 1913 roku.

Najstarsza nagrana polska muzyka ludowa i religijna zabrzmiała w Strzeleczkach   Dr Mariusz Pucia, etnomuzykolog z UO podczas koncertu "Pieśni wracają do domu" Andrzej Kerner /Foto Gość Najbardziej przejmującą chwilą koncertu był moment „wywołania” tych osób, które nagrane zostały ponad sto lat temu. Sala GOK-u pogrążyła się w ciszy i zadumie kiedy Anna Dzwonkowska-Pucia wymieniała nazwiska: Popiołek, Schnurpfeil, Wöhl, Sacher, Lubczyk, Sobota, Rogusch, Rusch, Suchan, Stosiek, Chmura, Skazik, Jokiel, Koptan, Tomala, Brieger, Kupka, Wroca, Pachotto, Apostel, Worczak, Szczepanek, Szuster, Gąsior, Honisz, Mechnik, Rogosz, Różyczka, Nowicka, Uliczka, Bińkowa.

Podczas koncertu zabrzmiały nagrania sprzed stu lat, muzyka kapeli Lubczyków w wykonaniu współczesnej orkiestry dętej gminy Strzeleczki oraz współczesne aranżacje zbioru Schmidta, które w klimacie jazzu, folku i muzyki elektronicznej zaprezentował zespół Zaginione Archiwum (trio: Anna Dzwonkowska-Pucia - wokal, Dariusz Kownacki – akordeon hybrydowy, Mariusz Pucia - klarnet).

- Moja rodzina była bardzo rozśpiewana. Moja babcia śpiewała przy każdej robocie. Cały czas się w domu śpiewało. Potem jeszcze ciocia też dużo tych starych piosenek śpiewała. Dlatego trochę pamiętam - powiedziała Róża Ciomber z Buławy, która spontanicznie na sali zaśpiewała balladę religijną „Owczareczek niewidomy” o małym chłopcu, niewidomym pasterzu, którego uzdrowiła Matka Boża.

Więcej o tej historii w „Gościu Opolskim” 3 marca.