W Opolu pod tym adresem przez dziesięciolecia działał sklep kolonialny. Wyróżniały go asortyment, wygląd, a nawet zapach.
▲ Barwną opowieść snuli Zbigniew Górniak i Antoni Przybecki.
Anna Kwaśnicka /Foto Gość
Od 1948 roku prowadzili go Zofia i Kazimierz Bejmowie (wcześniej przez dwa lata jako sklep mięsny), a potem przez ponad 30 lat ich zięć Antoni Przybecki, szczypiornista Gwardii Opole i kadry narodowej, a także trener piłki ręcznej. Dziś ani kamienicy, ani sklepu już nie ma, ale wspomnienia kolorów, smaków i zapachów są bardzo żywe w pamięci opolan. Przekonali się o tym goście Polskiego Towarzystwa Krajoznawców, którego spotkanie odbyło się 11 lutego w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu. O kulisach prowadzenia prywatnego biznesu w czasach PRL-u opowiadali Antoni Przybecki i Zbigniew Górniak – dziennikarz, który podjął się napisania książki o historii tego jednego z najbardziej charakterystycznych opolskich sklepów.
Grota różnorodności
– Kiedy w latach 70. XX wieku pomarańcze czy cytryny były rarytasem przywożonym do Polski przed świętami, u Antoniego Przybeckiego dostępne były zawsze. Kiedy w latach 80. wprowadzono kartki na słodycze, w sklepie na Krakowskiej słodkości nie brakowało. To miejsce to grota różnorodności, oaza obfitości – podkreślał Zbigniew Górniak.
Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.