Niczego się nie baliśmy

ak

publikacja 24.03.2019 22:05

Dzień Pamięci i Modlitwy za Misjonarzy – Świadków Wiary i Męczenników w Steblowie. Gościem był o. Jarosław Wysoczański OFM Conv, przełożony franciszkańskich męczenników z Pariacoto.

Niczego się nie baliśmy O. Jarosław Wysoczański OFM Conv na spotkaniu w Steblowie. Andrzej Kerner /Foto Gość

- Byłem ślepy, byłem z bogatymi, zapomniałem, że Ewangelia nas prosi o to, abyśmy stali u boku biednych - przypomniał słowa św. Oskara A. Romero, arcybiskupa San Salwador i męczennika zamordowanego 24 marca 1980 r., o. Jarosław Wysoczański OFM Conv podczas spotkania w parafii Świętych Piotra i Pawła w Steblowie k. Krapkowic.

W niedzielę 24 marca po raz kolejny obchodzony był Dzień Pamięci i Modlitwy za Misjonarzy - Świadków Wiary i Męczenników, który zainicjowała włoska młodzież z Papieskich Dzieł Misyjnych dla uczczenia męczeńskiej śmierci salwadorskiego arcybiskupa. Jego proces kanonizacyjny wszczęty został i szybko doprowadzony do końca przez papieża Franciszka. Św. abp Romero – ofiara prawicowej dyktatury, której się sprzeciwiał w imię solidarności ze swoim ludem - był jednym z patronów tegorocznych ŚDM w Panamie.

O. Wysoczański nie jest „przypadkową” osobą opowiadającą o męczennikach-misjonarzach. Był jednym z trzech członków wspólnoty polskich franciszkanów konwentualnych (i jej przełożonym), którzy w 1988 r. przyjechali na misję do Pariacoto w Peru. W 1991 r. dwóch z nich - o. Zbigniew Strzałkowski i o. Michał Tomaszek zostało zamordowanych przez terrorystów lewicowego ruchu „Świetlisty Szlak”. Tylko przez zbieg okoliczności o. Wysoczański nie był wtedy ze swoimi braćmi w Pariacoto (wyleciał do Polski  pobłogosławić małżeństwo siostry). W 2015 r. o. Zbigniew i o. Michał zostali beatyfikowani, a o. Jarosław pracuje obecnie w kurii generalnej franciszkanów konwentualnych w Rzymie i jest odpowiedzialnym za ich misje na całym świecie.

Do Steblowa przyjechał na zaproszenie ks. proboszcza Henryka Pocześnioka, z którym poznał się  na misjach w Peru. Podczas dzisiejszych Mszy św. o. Wysoczański opowiadał o swoich braciach-męczennikach, których relikwie przywiózł do parafii.

Po południu spotkał się z grupą kilkunastu uczestników panamskich ŚDM z diecezji opolskiej (m.in. ze Steblowa, Gwoździc, Kolonowskiego i Pawłowa).

- Czasy są takie trudne, że musimy być gotowi na męczeństwo. Jeśli traktujemy wiarę poważnie, to będziemy prześladowani, ośmieszani, wykpiwani. Będziemy solą ziemi, ale też solą w oku - mówił ks. Pocześniok.

- Ubóstwo i życie z ludźmi, bezpośredni z nimi kontakt jest najlepszym narzędziem ewangelizacji. Myśmy się w Pariacoto niczego nie bali, bo nie mieliśmy niczego do ukrycia. Po śmierci braci niektórzy ludzie stamtąd przez trzy dni nic nie jedli, tak byli przejęci, tak mocno przeżywali żałobę - opowiadał o. Jarosław.

Więcej w  „Gościu Opolskim” nr 14/7 kwietnia.