Dzieci w zawieszeniu

Anna Kwaśnicka

|

Gość Opolski 18/2019

publikacja 02.05.2019 00:00

O potrzebie współpracy między rodzicami biologicznymi, zastępczymi i instytucjami mówili uczestnicy konferencji.

W spotkaniu wzięli udział rodzice, prawnicy, pedagodzy i psycholodzy. W spotkaniu wzięli udział rodzice, prawnicy, pedagodzy i psycholodzy.
Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Z jednej strony płynie od nich gorący apel, by zostawać rodzinami zastępczymi, bo tych jest wciąż za mało. Z drugiej strony podejmują refleksję, co zrobić, by piecza zastępcza jak najrzadziej była potrzebnym rozwiązaniem.

Otwórz serce i dom

– Rodziną zastępczą zostałam 22 lata temu. Jednak znacznie wcześniej marzyłam o tym, by pomóc dziecku, które potrzebuje miłości. Już w dzieciństwie wiedziałam, że w przyszłości zaadoptuję dziecko – opowiadała Jolanta Kieś. – Do tej pory trafiło do nas m.in. czworo noworodków. Jesteśmy z nimi, wiemy, jak bardzo potrzebują miłości, ale też wiemy, że jesteśmy z nimi na chwilę, że za rogiem czekają rodzice adopcyjni – mówiła. Opowiadała o pożegnaniach z tymi małymi kruszynkami, ale też o szczęściu w oczach rodziców adopcyjnych, dla których to maleństwo jest upragnionym, wymarzonym dzieckiem.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.