Kocham, nie krzyczę

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 05.05.2019 11:54

Pod takim hasłem w Opolu-Winowie odbyła się 5. edycja Sobotnich Rozmów Kobiet. Gościem była psychoterapeutka Ilona Phan-Tarasiuk.

Kocham, nie krzyczę Ilona Phan-Tarasiuk. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Spotkanie organizowane przez siostry szensztackie odbyło się 4 maja w auli pod kościołem parafialnym w Opolu-Winowie. Ilona Phan-Tarasiuk - żona, mama, psychoterapeutka i autorka warsztatów dla żon - podjęła temat: „Kocham, nie krzyczę”.

- Temat okazał się bardzo potrzebny, co widać choćby po tym, że dziś mamy największą do tej pory liczbę uczestniczek - mówi s. Ewelina Bachorska.

- Myślę, że „Kocham, nie krzyczę” to coś, z czym nie radzimy sobie jako kobiety, nie tylko jako żony i mamy, ale też jako na przykład nauczycielki. Nasza emocjonalność daje nam się mocno we znaki - zauważa s. Ewelina.

Temat podpowiedziała jedna z uczestniczek, mama czwórki małych dzieci, która śledzi bloga pani Ilony i znalazła listę prowadzonych przez nią warsztatów.

- Ten blog powstał z moich przeżyć. Tematyką małżeństwa, rodziny, radzenia sobie z różnymi emocjami zajmuję się ponad 30 lat. Od dzieciństwa, patrząc na małżeństwo rodziców, pytałam się, czy w ogóle możliwe jest szczęśliwe małżeństwo, szczęśliwa rodzina, szczęśliwe życie. Jako małe dziecko postanowiłam sobie, że zrobię wszystko, żeby moja rodzina była szczęśliwa. Wielka jest potęga dziecięcych postanowień - przyznaje Ilona Phan-Tarasiuk.

Przekonywała uczestniczki spotkania do nadziei, że każda z nich może zmieniać swoje życie. - Będąc w różnych relacjach, czasem doświadczamy naszych emocji - że powiemy o dwa zdania za dużo, że szarpniemy dzieckiem. Po wielu latach takiego funkcjonowania uważamy, że już nic nie może się zmienić w naszym życiu, że takie już musimy być. A moje doświadczenie życia pokazuje, że tak wcale nie musi być - tłumaczyła psychoterapeutka.

W Winowie mówiła o tym, jak radzić sobie ze złością, jak samej się uspokajać, żeby móc zmieniać sytuację, która wywołała złość. Przekonywała, że krzykiem i przemocą można co najwyżej zniszczyć relację. Zachęcała do prowadzenia pamiętnika, jak i do stosowania monitoringu złości. A przechodząc w sferę wiary, wskazywała, że cnota łagodności idzie w parze z cnotą męstwa.

Kocham, nie krzyczę   Warsztaty i rozmowy toczyły się przy kawiarnianych stolikach udekorowanych kwiatami. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Cykl Sobotnie Rozmowy Kobiet został zainaugurowany w grudniu 2017 roku. Trzygodzinne spotkania łączą inspirujące warsztaty, kobiece rozmowy przy kawie i herbacie, a także wspólną modlitwę.

- Minione spotkania oparte były na słowach z Pisma Świętego, m.in.: „Wielkie rzeczy uczynił Mi Wszechmocny”, „Oto Ja służebnica Pańska”. Pomysł był taki, by rozpocząć ten cykl od spojrzenia na istotę powołania kobiety - na to, kim ona jest, i kim Pan Bóg chce ją mieć. Wzoru naszej kobiecości upatrujemy w Maryi - mówi s. Ewelina Bachorska.

Było spojrzenie na naturę kobiety, na jej obdarowanie. Było też spotkanie poświęcone ciału kobiety, które poprowadziła Magdalena Jarocka-Bystrzycka.

- Zależy mi na gościach, którzy łączą w sobie rzeczywistość duchową, wiarę i wiedzę psychologiczną. Nie chciałabym, żeby nasze spotkania służyły tylko sprzedawaniu wiedzy, ale by służyły przede wszystkim naszej formacji. Tu, przy sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej, spoglądając na Maryję, chcemy patrzeć na nasze życie i naszą kobiecość - zaznacza s. Ewelina.

O spotkaniu napiszemy także w "Gościu Opolskim" nr 20/2019 w niedzielę 19 maja br.