Kolczasty gang

Karina Grytz-Jurkowska

|

Gość Opolski 21/2019

publikacja 23.05.2019 00:00

Fukają, kłują, potrafią boleśnie ugryźć, a mimo to zaskarbiły sobie miłość nyskiej opiekunki.

◄	Do pani Elżbiety trafiają często osierocone maleństwa. Tu mają szansę przeżyć. Po adaptacji w ogrodzie zdrowe, podrośnięte zwierzęta wracają na wolność. ◄ Do pani Elżbiety trafiają często osierocone maleństwa. Tu mają szansę przeżyć. Po adaptacji w ogrodzie zdrowe, podrośnięte zwierzęta wracają na wolność.
Karina Grytz-Jurkowska /FOTO GOŚĆ

Ludzie mają różne pasje. Serce Elżbiety Jurczyk podbiły jeże. W jej domu mieszka ich kilkadziesiąt, w tym chore, ranne, kalekie. Jest co robić! To radość, gdy zdrowieją, przybierają na wadze, i smutek, gdy któregoś nie uda się uratować. To uczenie się każdego kolczastego charakteru. Czasem zwierzęta te potrafią wywołać w człowieku emocje, którymi trzeba się podzielić z innymi. „Bosman nadal spał zafukany. Po powrocie zmienię mu posłanie, dam cieplejszy kocyk, niech sobie śpi chłopak.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.