Dzieci na Górze Świętej Anny

Karina Grytz-Jurkowska Karina Grytz-Jurkowska

publikacja 08.07.2019 04:20

O św. Franciszku opowiedzieli im o. Kamil Tymecki OFM, a w scenkach i piosence - uczestnicy "Wakacji z Bogiem".

Dzieci na Górze Świętej Anny   Z czego składa się franciszkanin? To tłumaczył dzieciom o. Kamil Tymecki. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Słowa: „Zabierz mnie, pójdziemy razem, ja się chwycę Twego sznura, zdejmę buty, żeby lepiej czuć kamienie”... - to refren piosenki do św. Franciszka, wyśpiewanej przez młodych na koniec homilii podczas Pielgrzymki Dzieci na Górze Świętej Anny.

Pielgrzymka rozpoczęła się Mszą św. jeszcze w sobotę 6 lipca, jednak główne obchody miały miejsce w niedzielę.

Niedzielnej Eucharystii przewodniczył pomocniczy biskup opolski Paweł Stobrawa, a kazanie o św. Franciszku, jego życiu i zawołaniu „Pokój i dobro” wygłosił o. Kamil Tymecki OFM przy wsparciu uczestników prowadzonych przez ojców franciszkanów „Wakacji z Bogiem”.

Oprawę muzyczną zapewniały jak zwykle „Promyki Maryi” z Zębowic.

Dzieci na Górze Świętej Anny   Tradycyjnie podczas tej pielgrzymki dzieci przynoszą do groty figurkę Dzieciątka Jezus. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

- Co roku tu przyjeżdżamy, by poczuć tę atmosferę modlitwy i oczywiście „porzykać” - mówi Joachim Wróbel z Biadacza. - I żeby pokazać naszym córkom, jak wygląda żywy Kościół, franciszkanie. Pochodzimy spod Strzelec Opolskich i przyjeżdżaliśmy tu co roku; teraz, choć mamy dalej, przyjeżdżamy przynajmniej na tę pielgrzymkę - dopowiada jego żona Beata.

Dlatego byli całą rodziną, z córkami: Zosią, Helenką, Marysią i najmłodszą, 1,5-roczną Tereską. - Chodzi nam głównie o to, żeby dziewczynki przesiąknęły tą Świętą Anną, żeby chciały tu wracać tak jak i my, bo nasi rodzice też tu przychodzili, jeszcze piechotą. A to da się zrobić wyłącznie tak, że się tu przybywa, że są te kanapki w grocie po Mszy św. Tak jak było powiedziane na Mszy św., ojciec, rodzice muszą zostawić mocne ślady, po których dzieci mogą kroczyć - dodają państwo Wróblowie. - Jest bardzo fajnie! A po Mszy św. zawsze idziemy pod budy albo na lody włoskie. Śpiewamy w parafialnej scholi, więc znamy wiele z tych piosenek, które są tu śpiewane - potwierdzają dziewczynki.

Dzieci na Górze Świętej Anny   Dzieci, młodzież, rodziny, franciszkanie wypełnili annogórską grotę lurdzką. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Tym razem na dzieci czekało wyjątkowo dużo atrakcji. Zabawy w grocie: dmuchane zjeżdżalnie, karuzela, stanowisko 10. Opolskiej Brygady Logistycznej, gdzie można było przymierzyć mundur, strażacki pokaz uwalniania poszkodowanego z auta, muzeum, a przede wszystkim minizoo z żywymi lamami, kangurem, wężami i stonogą, które można było potrzymać na własnych rękach - dostarczyły dzieciakom wrażeń.

Popołudnie zakończyło się tradycyjnie „audiencją u babci Anny” - odprowadzeniem figurki Dzieciątka Jezus do bazyliki, krótkim nabożeństwem fatimskim i indywidualnym błogosławieństwem rodzin.

Dzieci na Górze Świętej Anny   Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Tych księży przedstawiać młodym nie trzeba... A na rysunkach nie brakuje też św. Franciszka, bohatera tegorocznej pielgrzymki

Dzieci na Górze Świętej Anny   Z czego składa się franciszkanin? To tłumaczył dzieciom o. Kamil Tymecki. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość