Kalwaryjskie ścieżki nie zarastają

k

publikacja 31.08.2019 17:49

Na Górze Świętej Anny trwają obchody wielkiego odpustu kalwaryjskiego ku czci Aniołów Stróżów.

Kalwaryjskie ścieżki nie zarastają W oczy rzucała się spora liczba rodzin z dziećmi uczestnicząca w obchodach kalwaryjskich. Andrzej Kerner /Foto Gość

W naszym życiu jest tak, że polegamy na sobie, nie na Bogu. Na swoich siłach, swoich talentach, pieniądzach. Na swojej mocy. I polegamy na sobie aż do chwili, kiedy przychodzi do nas moment zwątpienia. Że rozchodzą się małżeństwa, że nienawiść, że samobójstwa, że depresje. Wszystko to, co niby było takie mocne - a polegało tylko na naszej sile - zostało złamane. Potrzeba było złamania Piotra, jego hardej wiary, mocy, którą miał w sobie, po to, żeby zaczął naprawdę żyć tak, jak Chrystus chciał, żeby żył. Bo Chrystus mówi: "Beze mnie nic uczynić nie możecie". A Paweł mówi: "Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia". Dopiero, kochani, miłość uzdalnia do tego, żeby być papieżem jak Piotr, żeby być kapłanem, zakonnikiem, mężem, żoną, dzieckiem, kimkolwiek jestem. Bo liczy się tylko miłość, jak mówi św. Jan. A ta miłość rozlana jest w sercach przez Ducha Świętego - mówił o. Faustyn Zatoka OFM w kazaniu rozpoczynającym dzisiejsze (31 sierpnia) obchody annogórskiej kalwarii dróżkami maryjnymi z okazji odpustu ku czci Aniołów Stróżów.

Uroczystości wielkiego odpustu kalwaryjskiego trwają od czwartkowego wieczora, a zakończą się jutro (o 7.30 Godzinki do św. Anny w kościele Wniebowzięcia NMP w Porębie, a potem, o 8.00, początek dróżek maryjnych, zakończenie Sumą odpustową ok. godz. 10 w grocie lurdzkiej).

W sobotę w obchodach uczestniczyło kilka tysięcy pątników z całego Śląska. Uroczystą i barwną oprawę procesji Zaśnięcia Matki Bożej tradycyjnie zapewnili wierni z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rybniku-Niedobczycach. Z tej parafii pielgrzymka na odpust Aniołów Stróżów odbyła się już po raz 90. Najstarszą ślubowaną pielgrzymką, która w tym roku przybyła już po raz 363., jest pielgrzymka z parafii Wniebowzięcia NMP z Rud. Wśród tysięcy pielgrzymów widać było sporo rodzin i małżeństw, także z małymi dziećmi.

- Przed nami kilka godzin obchodów. Chcemy sobie w tym czasie przypomnieć, co Bóg dla nas uczynił. Co Mu zawdzięczamy, ile Bożych łask i błogosławieństwa otrzymaliśmy. Jestem wdzięczny, że tu przybywacie i wydeptujecie te ścieżki, którymi deptali wasi przodkowie. Te ścieżki nie zarastają. Dziękuję zwłaszcza tym, którzy przyprowadzili dzieci i młodzież. Widzimy, że jest ich tu, na Górze Świętej Anny, coraz więcej. To znaczy, że duch nie zginie - powiedział na rozpoczęcie obchodów o. Jonasz Pyka OFM, gwardian annogórskiego klasztoru franciszkanów.

Kalwaryjskie ścieżki nie zarastają   Uroczystą oprawę procesji Zaśnięcia Matki Bożej zapewniają parafianie z Rybnika-Niedobczyc. Andrzej Kerner /Foto Gość