To był cios w plecy

Karina Grytz-Jurkowska Karina Grytz-Jurkowska

publikacja 17.09.2019 21:00

Takie stwierdzenie przebijało się kilkakrotnie podczas obchodów 80. rocznicy agresji wojsk sowieckich na Polskę.

To był cios w plecy   Na uroczystości przybyli przedstawiciele różnych organizacji ze sztandarami Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

 

We wtorek 17 września na opolskim rynku odbyły się oficjalne, wojewódzkie uroczystości, podczas których wspominano tych, którzy zginęli z rąk Sowietów bądź zostali wywiezieni „na nieludzką ziemię”, bo od 2013 roku jest to także Dzień Sybiraka.

Okolicznościowe przemówienia i Apel Pamięci i salwę honorową poprzedziła Msza św. w intencji ofiar w kościele oo. Franciszkanów. Potem poczty sztandarowe urzędów państwowych, wojska, orkiestry wojskowej, szkół, kombatantów, grup rekonstrukcji historycznych, oraz wszystkich służb mundurowych, poprzedzane przez żołnierzy Orkiestry Reprezentacyjnej Wojsk Lądowych z Wrocławia oraz kompanii honorowej 10 Brygady Logistycznej w Opolu przeszły przed tablicę „W hołdzie ofiarom deportacji na Sybir w latach 1939 - 1956” w murowaną w ścianę opolskiego ratusza. Obecni byli też przedstawiciele władz, kombatanci, przedstawiciele Kresowian i Sybiraków i mieszkańcy.

VID 20190917 171049
Karina Grytz-Jurkowska

- Obchodzimy dzisiaj kolejną, już 80. tragiczną rocznicę agresji sowieckiej 17 września 1939 roku, kiedy to oddziały Armii Czerwonej przekroczyły wschodnią granicę Polski, realizując w ten sposób ustalenia traktatu Ribbentrop-Mołotow. Aresztowano wtedy ponad 200 tys. Polaków: oficerów, policjantów, ziemian i prawników. Masowe wywózki na Syberię dotknęły ok. 1,35 mln Polaków - przypomniał Ryszard Szram, pełnomocnik Wojewody Opolskiego ds. Organizacji Społecznych i Pozarządowych, prowadzący uroczystość.

Podkreślał, że nikt nie jest w stanie oszacować ogromu cierpień i rozpaczy ani wielkości strat polskiej kultury i nauki poniesionych w wyniku tej napaści.

- Do chwili wydania przez władze sowieckie w sierpniu 1941 roku aktu amnestii wobec zesłanych obywateli polskich ponad 58 tys. spośród osadzonych w obozach, kopalniach i na zesłaniu zmarło z głodu, zimna, chorób i wyczerpania ponadludzką pracą i zepchnięciem na margines sowieckiego społeczeństwa. O polityce sowieckiej wobec Polaków świadczy w niezwykle tragiczny sposób los 22 tys. polskich oficerów i urzędników państwowych pomordowanych w Katyniu, Miednoje, Charkowie i Ostaszkowie. Niech wyrazem naszego szacunku i pamięci o prześladowanych i pomordowanych na Wschodzie będzie nie tylko udział w dzisiejszej uroczystości, ale i dbałość o prawdę historyczną i umiejętne przekazanie jej następnym pokoleniom – podsumował Ryszard Szram.

 

To był cios w plecy   Przed tablicą upamiętniającą ofiary deportacji na Sybir złożono kwiaty i znicze Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

 

Mówił o tym także Walenty Oliwa, prezes Zarządu Oddziału Związku Sybiraków w Opolu, dodając gorzko, że mimo deklaracji i obietnic kolejnych rządów do tej pory środowisko Sybiraków nie doczekało się rekompensaty i zadośćuczynienia za niewolniczą pracę w Związku Sowieckim.

Kolejni rozmówcy też wskazywali, że był to zdradziecki atak, który zdecydował o klęsce kampanii wrześniowej, ale także walka z Kościołem i wiarą katolicką.

Po przemówieniach i Apelu Pamięci obecne delegacje złożyły kwiaty i znicze pod tablicą. Już wcześniej, przed południem złożono też kwiaty pod pomnikiem Golgoty Wschodu na Cmentarzu Komunalnym w Opolu-Półwsi.