Artysta musi iść pod prąd

Karina Grytz-Jurkowska Karina Grytz-Jurkowska

publikacja 10.10.2019 11:35

Zasłużony reżyser Krzysztof Zanussi odebrał w Opolu Honorową Lamę za całokształt twórczości.

Artysta musi iść pod prąd   Wręczenie nagrody było też okazją do ciekawej rozmowy, którą z reżyserem poprowadzić ks. Marek Lis. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Wręczenie statuetki odbyło się w środę w Narodowym Centrum Polskiej Piosenki, podczas 17. edycji Festiwalu Filmowego Opolskie Lamy, zaś dekorację poprzedził koncert grupy "Zakuka". Później rozmowę z artystą poprowadził ks. prof. Marek Lis.

Wspominając swoje związki z Opolem reżyser przypomniał m.in. postać abp. Alfonsa Nossola i Uniwersytet Opolski, którego doktorem honoris causa został przed kilku laty. Pytany o sukces i radę, jak się przebić ze swoją twórczością, reżyser przyznał:

- Wszyscy wpadamy w pułapkę próżności, kłamstwa, tęsknoty za sukcesem za wszelką cenę, zgodnie z modą - to wszystko niszczy twórcę, każdego, i w nauce i sztuce. Staram się mówić, że prawda przede wszystkim, ale to musi być ta wewnętrzna prawda, w wymiarze duchowym. Gdy ona jest, to człowiek się obroni, gdy jej nie ma, człowiek pojawia się jak meteor i znika - mówił. Reżyser stara się pomóc młodym reżyserom przyzwyczaić się do samotności, która jest wyrazem twórczości artystycznej.

Artysta musi iść pod prąd   Była też okazja otrzymać autograf od mistrza. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Honorowa Lama to wyróżnienie dla ludzi świata filmu, wręczane za całokształt twórczości osobom szczególnie zasłużonym dla polskiej kinematografii – aktorom, reżyserom, operatorom, dokumentalistom, scenarzystom. To ważąca ok. 4 kg rzeźba z dębowego drewna w kształcie lamy, znaku rozpoznawczego festiwalu.

- Wybór Krzysztofa Zanussiego do tej nagrody był od ponad 10 lat oczywisty. Gdy powstawał Festiwal Opolskie Lamy, to to była nasza opoka, widniał nawet jako patron honorowy festiwalu - tłumaczy Rafał Mościcki, szef Stowarzyszenia Opolskie Lamy, dyrektor programowy festiwalu. - To człowiek, który przywozi nam niesamowite pomysły z całego świata. Nie chcieliśmy mu dawać Honorowej Lamy w roku 2007, bo stwierdziliśmy, że on nadal nie składa broni, realizuje kolejne filmy, ale nie chcieliśmy też, by w roku jubileuszu, w 80. urodziny, który zapewne obfituje w nagrody, naszej lamy wśród nich zabrakło.

Artysta musi iść pod prąd   Wydarzenie uświetniła Żaneta Plotnik z grupą Zakuka Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

To nie jedyne wyróżnienie, które Krzysztof Zanussi odebrał tego dnia. Od Ludowego Klubu Jeździeckiego "Lewada" z Zakrzowa otrzymał także "Złotą Podkowę", jako że jedną z pasji laureata jest jeździectwo i konie.

Spotkanie było okazją do podzielenia się refleksjami o filmach, ale i życiu, zaś zakończyła je projekcja jego najnowszego filmu pt. "Eter".