Bractwo św. Józefa w Opolskim Betlejem

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 30.12.2019 08:32

Podczas bożonarodzeniowego spotkania ks. Waldemar Musioł mówił o doskonałości zaufania św. Józefa względem Boga i o jego gotowości do rezygnacji z siebie dla innych.

Bractwo św. Józefa w Opolskim Betlejem Ks. Waldemar Musioł - rektor Bractwa św. Józefa. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

W Opolu-Szczepanowicach w niedzielę Świętej Rodziny po raz pierwszy odbyło się bożonarodzeniowe spotkanie Bractwa św. Józefa. Rozpoczęła je Msza św. w kościele św. Józefa, na którą zaproszeni byli członkowie bractwa z całej diecezji wraz z rodzinami. Po Eucharystii ks. Waldemar Musioł, rektor Bractwa św. Józefa, poprowadził modlitwę przez wstawiennictwo świętego patrona wspólnoty oraz wygłosił konferencję.

Mówił o dwóch cnotach św. Józefa, które można poznać, rozważając fragment Ewangelii o ucieczce Świętej Rodziny do Egiptu. Zwrócił uwagę na doskonałość zaufania św. Józefa względem Boga, a także na jego gotowość do rezygnacji z siebie dla innych.

Ks. Musioł tak opisywał wiarę Józefa: - Wiara, która z wierności i posłuszeństwa prawu, z przywiązania do starotestamentalnych schematów kultu, dzięki spotkaniom z wysłańcem Boga staje się wiarą dynamiczną i gotową do trudnych decyzji. Staje się bardziej wiarą Bogu, aniżeli wiarą w Boga.

Wskazywał też na cechy współczesnego człowieka: potrzebę racjonalizowania wszystkiego, potrzebę stawiania pytań, potrzebę szukania kompromisów, potrzebę podejmowania negocjacji. Mówił o tym, że dziś tak bardzo wiara bywa tylko wiernością i posłuszeństwem prawu, przywiązaniem do schematów kultu, wiarą w Boga, aniżeli wiarą Bogu. - Widzę w tym powód naszej niemożności radzenia sobie z rozmaitym trudnościami, które przynosi życie, także tymi trudnościami związanymi z życiem rodzinnym: trudności zmagania się z chorobą, rozłąką, podziałami, niezgodą. W tym też widzę powód łez wielu rodziców i dziadków, którzy płaczą nad niewiarą swoich dzieci i wnuków - opisywał kapłan.

Podkreślał, że wiary, która jest relacją z Bogiem, który jest Osobą, nie da się zamknąć w schematach ani nie da się jej oprzeć na samej tylko powinności.

Bractwo św. Józefa w Opolskim Betlejem   To był czas modlitwy, formacji i braterskiego spotkania. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Rektor bractwa mówił o międzyludzkich relacjach: - Każdy schemat, każde nasze wyobrażenie o drugim człowieku, wcześniej czy później zderza się z jakże inną rzeczywistością. Nie można na dłuższą metę zmusić kogoś do miłości, do przyjaźni, bo to wcześniej czy później będzie niczym innym, jak wzajemnym ranieniem się. Każda z tych międzyludzkich relacji ma szansę wtedy, kiedy mimo determinujących nas schematów będzie spotkaniem, byciem przy sobie, dzieleniem się sobą, otwarciem się na inność drugiego człowieka. Będzie zawsze rodzajem niepewności, ale jednak trwaniem przy sobie i byciem dla siebie nawzajem darem, który w końcu zrodzi zaufanie.

Ks. Musioł tłumaczył, że bardzo podobnie, choć nie tak samo, jest w relacji człowieka z Bogiem. Podkreślał, że wiara św. Józefa była spotkaniem i to spotkaniem, w którym było mnóstwo niepewności i lęku. Była wiarą, która jest zaufaniem Bogu. - Dojrzewanie do takiej wiary jest procesem. Tak jak procesem jest docieranie się w małżeństwie, tak jak procesem jest doskonalenie przyjaźni. Dojrzewanie do takiej wiary nie jest łatwe. Czynienie wiary zaufaniem nie jest łatwe - mówił i zachęcał do modlenia się o taką wiarę, zachęcał do spotykania się z Bogiem na Eucharystii, do słuchania słowa Bożego oraz do codziennego zapraszania Boga do swojego życia.

Bractwo św. Józefa w Opolskim Betlejem   Spotkanie opłatkowo-kolędowe przy szopce. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Wskazując na drugą cechę, czyli na gotowość do rezygnacji z siebie dla innych, ks. Musioł podkreślał, że św. Józef podejmował działania dla dobra dziecka i dla szczęścia małżonki. - Świat i jego porządek nakazują nam przede wszystkim dbać o siebie, o swoje dobre samopoczucie, o swój emocjonalny i materialny komfort, o samorealizację. Mówmy prościej - świat i jego porządek dzisiaj wychowuje modelowych egoistów. (…) Stwarza nas dzisiaj świat jako człowieka bawiącego się, jako człowieka uzależnionego od doznań i zaspokajającego przyjemność - mówił rektor bractwa. - Wpatrując się w przykład św. Józefa powinniśmy podjąć walkę o zachowanie naszej ludzkiej cywilizacji. Ona przetrwa, jeżeli będzie budowana na wrażliwości i wzajemnej empatii, jeżeli będzie polegała na tym, że będziemy w drugim człowieku rozpoznawać Chrystusa, który jest słaby, cierpiący, umierający - wskazywał. Zachęcał do promowania kultury spotkania, podniesienia głów znad smartfonów, telewizorów czy komputerów.

Bożonarodzeniowe spotkanie zakończyło się w Opolskim Betlejem. Przy szopce na placu plebanijnym był czas na dzielenie się opłatkiem, kolędowanie ze szczepanowicką orkiestrą i rozmowy przy gorącej herbacie.