Najpiękniejsze jest serce, które rozpoznaje obecność Boga

ak

publikacja 21.02.2020 21:46

Dzień skupienia księży przed Wielkim Postem. Gościem była s. Aldona Skrzypiec SSpS, jałmużnik biskupa opolskiego.

Najpiękniejsze jest serce, które rozpoznaje obecność Boga Księża spotkali się na dniu skupienia w kościele seminaryjnym. Andrzej Kerner /Foto Gość

Ta posługa miłosierdzia nie jest moją prywatną sprawą. Nie jest też prywatną sprawą księdza biskupa. Ale to jest dzieło, które jest obecne w tej diecezji, i które się rozrasta. Bo On sam tak chce i nas prowadzi. Nie ma wśród nas specjalistów od pomocy społecznej i czasami nie bardzo wiemy, jak tym ludziom pomóc. Szukamy po omacku, ale pytając Jezusa: "Co my możemy dla tych ludzi zrobić?". To jest klucz do tej posługi. Że ten sam Bóg, którego adorujemy w Najświętszym Sakramencie, który na wasze słowo przychodzi na ziemię, jest tym samym Bogiem, który ukryty przychodzi do nas w drugim człowieku - mówiła do księży zebranych dzisiaj (21 lutego) na dniu skupienia s. Aldona.

Dzień skupienia przed Wielkim Postem dla księży pracujących w diecezji opolskiej odbył się w kościele seminaryjnym w Opolu (dzisiaj pierwsza tura, jutro dla tych, którzy nie mogli dojechać dzisiaj). Rozpoczął się nabożeństwem adoracji Najświętszego Sakramentu, któremu przewodniczył ks. Piotr Mandala, wikariusz parafii w Pietrowicach Wielkich. Rozważania na kanwie hymnu św. Tomasza z Akwinu "Duszo Chrystusowa, uświęć mnie" przygotowały siostry zawierzanki (Wspólnota Sióstr Niepokalanej Matki Wielkiego Zawierzenia), których klasztor powstaje właśnie w parafii Pietrowice Wielkie, a dokładnie w Gródczankach. Siostry mają zamiar wprowadzić się tam jesienią, a dzisiejsze ofiary, składane przez księży uczestniczących w dniu skupienia, przeznaczone będą właśnie dla zawierzanek.

Gościem specjalnym była s. Aldona. Opowiadała o swoim początkowym zakłopotaniu powierzoną misją jałmużnika biskupiego i o tym, jak - spotykając biednych i bezdomnych ludzi na ulicach Opola - powoli konkretyzowała kształt tej posługi. Obecnie jest to inicjatywa cosobotniego "Śniadania z nadzieją", organizacja Światowego Dnia Ubogich w Opolu oraz powstający Dom Nadziei. Opowiadała o losach trzech osób spotkanych w czasie pełnienia funkcji jałmużnika. Dwojgu udało się - ze wsparciem przyjaciół, darczyńców i s. Małgorzaty Chmielewskiej - bardzo skutecznie pomóc. Trzeci, niestety, nie był w stanie przezwyciężyć uzależnienia od narkotyków, alkoholu, zmagania się z zaburzeniami psychicznymi - przedawkował narkotyki i zmarł.

- Myślę, że przez ukrytą obecność w najuboższych Bóg się ciągle upomina o nasze serca. On ciągle puka do naszych serc, aby były wrażliwe. Myślę, że nie ma nic piękniejszego niż serce, które rozpoznaje obecność Boga - Tego w Eucharystii, Tego w drugim człowieku. Myślę, że nie mamy nic, co moglibyśmy zanieść współczesnemu światu, oprócz obecności Boga - mówiła s. Aldona, której wystąpienie księża podsumowali oklaskami.

- Posługa, o której nam siostra mówiła, to jest czysta Ewangelia. Tak Kościół powstawał. Chrześcijanie zdobywali Europę i Azję w pierwszych wiekach, biorąc sobie do serca przykazanie miłości bliźniego. Kiedy dziś mamy problem z wiarygodnością i nasz autorytet jest mocno nadwyrężony, musimy pamiętać o tym, że odzyskamy piękną twarz Kościoła pierwszych wieków i uwiarygodnimy się, gdy nie będziemy się bali posługi miłości i będziemy ją rozwijać - podsumował bp Andrzej Czaja.

Najpiękniejsze jest serce, które rozpoznaje obecność Boga   S. Aldona Skrzypiec SSpS, jałmużnik biskupa opolskiego. Andrzej Kerner /Foto Gość