Mordy na pacjentach śląskich zakładów leczniczych w latach 1940–1945

ak

publikacja 03.03.2020 21:00

Poruszająca wystawa w Centralnym Muzeum Jeńców Wojennych.

Mordy na pacjentach śląskich zakładów leczniczych w latach 1940–1945 Wernisaż wystawy w Centralnym Muzeum Jeńców Wojennych w Opolu. Andrzej Kerner /Foto Gość

W siedzibie Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Opolu (ul. Minorytów 3) otwarta została wystawa pt. „Zapomniane ofiary nazistowskiej eutanazji - mordy na pacjentach śląskich zakładów leczniczych w latach 1940–1945”

- Od czerwca 1940 roku do sierpnia 1941 roku w akcji T4 w placówce Pirna-Sonnestein uśmiercono co najmniej 13 720 mężczyzn, kobiet i dzieci. Ofiarami eutanatycznego mordu byli ludzie upośledzeni umysłowo, chorzy psychicznie, którzy wcześnie przebywali w zakładach leczniczo-opiekuńczych, domach opieki, domach starców, przede wszystkim na terenie Saksonii, Śląska, Turyngii, Frankonii, ale także Prus Wschodnich i Zachodnich - mówił podczas wernisażu wystawy, jej współtwórca Hagen Markward z Miejsca Pamięci Pirna-Sonnenstein. Dawniej był to zakład psychiatryczny, który w czasie II wojny światowej stał się jednym z sześciu głównych miejsc, gdzie przeprowadzano eutanazję osób uznanych za niepełnowartościowe - w ramach haniebnej akcji T4.

Całkowita liczba ofiar jest trudna do ustalenia. Ocenia się, że tylko w ramach czasowych oficjalnego prowadzenia akcji likwidowania "życia niewartego życia" zamordowano ponad 70 tys. chorych.  W ciągu całej wojny - ponad 150 tysięcy.

- Z terenu Śląska ofiarą morderstw nazistowskich padło ponad 2,5 tys. osób chorych, w samym tylko ośrodku Pirna-Sonnenstein zagazowano ponad 1,5 tys. - mówił H. Markward.

- Pochylanie się nad historią nigdy nie powinno mieć końca, zwłaszcza jeśli chodzi o zbrodnie nazistowskie. Chodzi też o to, aby odebrać pożywkę i grunt pod odradzające się nacjonalizmy, które prowadzą do nienawiści i potępiania innych. Upamiętnianie zbrodni narodowo-socjalistycznych jest ważne, bo odchodzi coraz więcej ludzi, którzy byli ich świadkami. Naszym obowiązkiem jest podtrzymywanie tej pamięci, szczególnie, jeśli chodzi o niemiecką odpowiedzialność. Jest to ważne, jeśli samemu chce się reprezentować idee demokracji i chce się zachować wiarygodność - powiedziała Birgit Fisel-Rösle, konsul Republiki Federalnej Niemiec w Opolu.

Wystawa ukazuje nasilające się w pierwszej połowie XX wieku społeczne wykluczanie osób z zaburzeniami psychicznymi lub upośledzonych umysłowo. Po wybuchu wojny idee eugeniki doprowadziły do masowych mordów. Niezwykle poruszające są historie kilku osób "zlikwidowanych" w ramach akcji T4.

Wystawę przygotowaną we współpracy z Domem Współpracy Polsko-Niemieckiej oraz władzami landu Saksonia można oglądać do 28 kwietnia.

Więcej w jednym z najbliższych numerów "Gościa Opolskiego".