Odpowiedź na głód duszy

Karina Grytz-Jurkowska Karina Grytz-Jurkowska

publikacja 10.04.2020 00:30

Niesamowite wrażenie robiła Msza Wieczerzy Pańskiej, rozpoczynająca Triduum Paschalne, odprawiona przy pustej katedrze.

Odpowiedź na głód duszy   Procesja wielkoczwartkowa rozpoczynająca Triduum - szła przez pustą katedrę Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Zwykle wypełnione przy rozpoczynającym się Triduum Paschalnym mury dziś odbijały dźwięki grających jeszcze na początku liturgii organów. Wcześniej lektor odczytał zwyczajowe wprowadzenie, nieco dostosowane do nowych warunków. Potem procesja złożona z kilku kapłanów i jeszcze skromniejszej liczby ministrantów przeszła pomiędzy pustymi ławkami katedry. Tył świątyni tonął w mroku, a kolejne rzędy ławek, w których nie siedział nikt, sprawiały wrażenie jeszcze bardziej opuszczonych  (obejrzyj film na Fb tutaj).

Ten obraz na długo zapadnie w serca i kapłanów, i innych uczestników liturgii. Ich tęsknota za Ludem Bożym - dojmująca. Wiernych w domach, którzy nie mogli tu być - nie mniejsza.

Odpowiedź na głód duszy   Od Wielkiego Czwartku do Wigilii Paschalnej liturgia będzie odbywać się bez udziału ludu Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Mszę św. bez udziału ludu sprawował w odnowionej katedrze bp Andrzej Czaja. Rano nie odbyła się tam jak zwykle Msza Krzyżma z udziałem kapłanów z całej diecezji (przeniesiona na inny termin). Wieczorem nie było tradycyjnego obrzędu umycia nóg ani przeniesienia Najświętszego Sakramentu i Jego adoracji. Liturgię zakończyła modlitwa po Komunii i obnażenie ołtarza. Wszystko to w związku z ograniczeniami wprowadzonymi z powodu pandemii koronawirusa.

Mimo okrojonej formuły opolski ordynariusz pobłogosławił obecnych i uczestniczących przez media wiernych Pismem Świętym i podzielił się w homilii kilkoma myślami.

- Mamy w czasie Mszy św. udział w tym, co Pan Jezus zostawił Kościołowi mając się wydać na śmierć. Ostatnia Wieczerza była zapowiedzią tej wielkiej tajemnicy ofiary życia i uczty miłości Pana, natomiast na Kalwarii się wszystko dokonało - podkreślał uświadamiając wiernym na nowo wartość Eucharystii. Przypomniał, że to też możliwość udziału w ofierze Chrystusa, nakarmienia się miłością Pana i oświecenia Jego Słowem. - Eucharystia jest odpowiedzią Boga na głód ludzkiej duszy, bo największym pragnieniem ludzkiej duszy jest Bóg. Nawet jeśli się człowiek nieraz zapiera, to w jego duszę wpisane jest pragnienie Boga.

Odpowiedź na głód duszy   Istota Ostatniej Wieczerzy - Jezus pozostaje z nami pod osłoną chleba i wina Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

A nawiązując do pandemii dodał: - Trudno się dziwić, że w tych dniach nas wierzących tak boli ten - do tej pory tak łatwy - dostęp do Eucharystii. Przecież drzwi kościoła były zawsze otwarte, mogliśmy wejść, a teraz ktoś nam oznajmia, że nie możemy... To też trudne dla nas - dzielił się kapłańską perspektywą. - Ten trud i ból niech będzie ofiarą, którą chciejmy dołączyć do gorliwej i ufnej modlitwy do Boga, aby okazał zmiłowanie, byśmy zostali z pomoru ocaleni - zachęcał.

Prosił o zrozumienie i stosowanie się do zarządzeń. Równocześnie wskazał, że Boska Opatrzność głosi nam swoiste rekolekcje.

- Trzeba się otworzyć na tę naukę. Dobrze, jak się tym dzielimy w naszych wspólnotach domowych. Pośród nich jest i ta, że trzeba się mobilizować i bardziej wartościować te święte sakramenty: Eucharystię, kapłaństwo i inne. Gdy mieliśmy stały dostęp do nich, nie było to dla nas ważne. Nawet jak przyszliśmy, słabo korzystaliśmy z tego Bożego Słowa. Zróbmy w tych dniach rachunek sumienia.

Odpowiedź na głód duszy   Zdjęcie obrusów z ołtarza, tzw. ogołocenie, zakończyło tę część liturgii Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Wskazał, że jest to dobry czas na odniesienie do kapłanów i kapłaństwa, bo bez tego nie ma Eucharystii. - Jeśli źle czynią, trzeba napomnieć, ale jeśli mają święcie żyć i pełnić posługę, to jesteśmy im winni modlitwę. To dziś wielka bieda, że kościoły są zamknięte. Ale może nas, lud Boży na ziemi, dotknąć większa jeszcze bieda - kiedy kościoły będą otwarte, ale z pustym tabernakulum, bo będzie brakować  księdza do sprawowania Najświętszej Ofiary. Trzeba nam wołać o nowe powołania - prosił.

Radził, by czas "postu eucharystycznego" w domu poświęcić na duchowe pogłębienie przeżywania świętych misteriów i wziąć sobie do serca testament wzajemnej miłości, który Jezus zostawił podczas Ostatniej Wieczerzy umywając uczniom nogi, a realizować go w domu poprzez piękną komunikację, budowanie relacji i pamiętając też o tych, którzy obok nas żyją, odpowiadając na miłość miłością.