Modlitwa za uchodźców, których tragedia dzieje się na naszych oczach

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 03.10.2020 09:50

Bp Czaja: To nie jest tak, że tylko granice państwa są zamknięte. Ale co jest w naszych sercach? Bądźmy w naszych środowiskach animatorami przemiany mentalności.

Modlitwa za uchodźców, których tragedia dzieje się na naszych oczach Symbolem modlitwy były zapalane świece. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

W Tygodniu Modlitwy za Uchodźców „Umrzeć z nadziei” w piątek 2 października bp Andrzej Czaja przewodniczył modlitwie za tych, którzy zginęli próbując dotrzeć do Europy i na inne kontynenty. Nabożeństwo obyło się w kościele św. Sebastiana w Opolu.

U jego początku odczytany został fragment Ewangelii według św. Marka o burzy na jeziorze Genezaret, kiedy Jezus spał w łodzi apostołów. W zamyśleniu nad tym tekstem biskup opolski wskazywał na analogię między sytuacją uchodźców przeprawiających się przez Morze Śródziemne do Europy i apostołów przeprawiających się na drugi brzeg jeziora. Podkreślał, że w obu tych sytuacjach jest „więcej niepodobieństwa jak podobieństwa”.

Wskazywał, że to na polecenie Jezusa uczniowie weszli do łodzi, byli rybakami, znali się na rybackim rzemiośle. Z kolei ci, którzy uciekają do Europy, sami wybierają się w drogę, kompletnie nie znają rzemiosła rybackiego i - jak mówił biskup - wydają ostanie pieniądze i płyną z nadzieją na lepszy świat, na lepsze życie. - Gdy przychodzi potężna fala, nie mają kogo obudzić, nie mają na kim się oprzeć. Taka jest ich desperacja. Mają świadomość, jak niebezpieczna jest to droga. Płyną z nadzieją, ale w desperacji - wskazywał ordynariusz.

Mówił też o tych, którzy dopłynęli do brzegów Europy, a u celu spotkali się z nieczułością i teraz trwają w obozach długie miesiące i lata.

- To wszystko dzieje się na naszych oczach. Przyzwyczajamy się. Dobrze, że jest modlitwa za uchodźców, dobrze, że papież ciągle nam sumienie budzi - podkreślał bp Czaja. I dodał, że w Europie, w społeczeństwie sytym dominuje i króluje obojętność, trudno o wrażliwość.

Modlitwa za uchodźców, których tragedia dzieje się na naszych oczach   Trwali przed Najświętszym Sakramentem, prosząc za uchodźców. Anna KWaśnicka /Foto Gość

- Jeśli jesteśmy obojętni na uchodźców, to jesteśmy obojętni na Chrystusa na krzyżu. (…) Ludzie w potrzebie, cierpiący, ginący, którzy nie znajdują wrażliwych serc. Panie, chcemy prosić Cię, abyś zaradził złu, które jest przede wszystkim w sercach naszych, tej znieczulicy i obojętności. (…) Chcemy wołać, aby uchodźcy dostąpili życia ponad ich oczekiwania, życia, które przerasta największe pragnienia i nadzieję - mówił biskup opolski.

Mówił jednak nie tylko o obojętności, ale też o złu wyzyskiwania Afryki przez Europę. Mówił również o sytuacji w Polsce i braku zgody rządu na otwarcie granic dla uchodźców.

- Trzeba modlić się o otwarcie naszych granic, żebyśmy nie byli krajem, który jest zamknięty. Módlmy się też o przemianę mentalną. To nie jest tylko tak, że granice państwa są zamknięte, ale co jest w naszych sercach? Ufam, że moment otwarcia granic nastąpi, ale żebyśmy my byli otwarci - przestrzegał ordynariusz.

Zwracając się do uczestników modlitwy, do wolontariuszy Domu Nadziei, podkreślił: - Bądźmy w naszych środowiskach animatorami przemiany mentalności. Trzeba o tym mówić i w tej intencji się modlić.

Czuwanie poprowadzili wolontariusze związani z Domem Nadziei w Opolu. Wymieniali imiona tych, którzy tragicznie zginęli w poszukiwaniu lepszego życia. Przywoływali ich historie i informacje o ich śmierci. Tylko od czerwca 2019 do czerwca 2020 roku w Morzu Śródziemnym i na innych szlakach życie straciło 2398 migrantów.

Od 2015 roku nabożeństwa w intencji uchodźców „Umrzeć z nadziei” przygotowuje Wspólnota Sant’Egidio. W tym roku spotkania modlitewne pod patronatem Rady KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek odbyły się w kilkunastu miastach w Polsce, w tym po raz pierwszy w Opolu.

Tydzień Modlitwy za Uchodźców „Umrzeć z nadziei” potrwa do 4 października.