Nie ma wspólnego kolędowania, ale są szopki

Karina Grytz-Jurkowska Karina Grytz-Jurkowska

publikacja 26.12.2020 22:57

W tym roku mniej jest "żywych", ale są i te ruchome. Warto je podziwiać i przy nich adorować Dzieciątko.

Nie ma wspólnego kolędowania, ale są szopki   W Białej, choć nie tak swobodnie jak w ubiegłych latach (zdjęcie z 2017 r.) , bo w reżimie sanitarnym, można jednak oglądać żywe zwierzęta. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

W dniu Bożego Narodzenia pogoda nie sprzyjała, ale w ciągu najbliższych dni można wybrać się do różnych parafii w regionie obejrzeć szopki. Ze względu na epidemię tych z żywymi zwierzętami jest niewiele, niemożliwe jest także zorganizowanie tradycyjnych spotkań z kolędowaniem, sztucznymi ogniami bądź ogniskiem i grzańcem, jednak same szopki stoją, a ich twórcy zapraszają do ich odwiedzenia.

Żywa szopka jest jak w poprzednich latach u kamilianów w Białej k. Prudnika. W drewnianych zagrodach przy domu katechetycznym obok kościoła pw. Wniebowzięcia NMP (ul. 1 Maja 8) można zobaczyć osiołka, kucyka, cielaka, barany, ozdobny drób oraz daniele. – Wprawdzie w tym roku nie możemy zorganizować kolędowania, ale szopkę można odwiedzać przez cały dzień, aż do Święta Trzech Króli, a także śledzić przez całą dobę TUTAJ – zaprasza o. Waldemar Wołowski OSCam, inicjator budowy szopki.

Podobna, żywa szopka, z osiołkiem i alpakami powstała w Podlesiu k. Głuchołaz.

Nie ma wspólnego kolędowania, ale są szopki   Szczepanowicka szopka tym razem w nieco innym wydaniu. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

W Opolu-Szczepanowicach i w Obrowcu, gdzie także zwykle była żywa szopka, tym razem stoją ruchome konstrukcje, ale bez żywych zwierząt.

W „Szczepanowickim Betlejem” przy parafii św. Józefa w Opolu-Szczepanowicach w tym roku w centralnym punkcie umieszczone zostały figury przedstawiające Świętą Rodzinę oraz pokłon pastuszków i Trzech Królów. Prowadzi do nich brama zrobiona na kształt kościoła parafialnego.

– Mamy na placu parafialnym kolejną, już 22. szopkę, którą wybudowali parafianie. Budowali ją w małych grupach, z powodu pandemii, ale chcieliśmy zachować tę tradycję – tłumaczy Adam Toczek, który od lat buduje kolejne szopki. – Nowością jest to, że można do naszej szopki wejść przez front kościoła, co ma wskazywać „wróćmy do Chrystusa przez kościół”. Zawsze odsuwaliśmy ludzi jak najdalej od sceny, a tym razem można podejść pod sam żłóbek, do Bożej Dzieciny. Aż do Trzech Króli szopka jest otwarta, ma dwa wymiary – dzienny i nocny (od godz. 8 do 20). Nie może być takiego kolędowania jak dotąd, ale zapraszamy na indywidualne czy rodzinne spacery, na chwilę skupienia lub modlitwy czy kolędowanie. Będzie leciała muzyka z głośników i trzeba będzie tylko samemu zadbać o tę atmosferę – dodaje, dziękując innym budowniczym za wspólne dzieło.

Nie ma wspólnego kolędowania, ale są szopki   Jeden z licznych elementów szopki w Obrowcu. Patryk Blania

Także w Obrowcu zamiast zagród ze zwierzętami na zewnątrz zbudowana została nowa szopka, z figurami pochodzącymi z Polski, ale też z zagranicy. – Prócz tego można oglądać kilka konstrukcji z ruchomymi figurami wewnątrz kościoła. W różnych miejscach są przedstawione różne sceny – z Betlejem, Trzej Królowie, ale też sceny pokazujące życie na wsi, różne zawody, prace, zabawę dzieci itp. Całość można oglądać do 2 lutego – zaprasza Patryk Blania z Obrowca.

Jadąc, warto zerknąć też na pięknie oświetlone posesje, tak jak poniższa, np. w Obrowcu i Krapkowicach.

Nie ma wspólnego kolędowania, ale są szopki   Niektóre domy są co roku efektownie oświetlone. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość