Niebezpieczne życie Ignacego Loyoli według o. Przemka

ak

publikacja 25.03.2021 11:20

Spotkanie z o. Przemkiem Wysoglądem SJ, autorem komiksu o życiu założyciela jezuitów - św. Ignacego Loyoli.

Niebezpieczne życie Ignacego Loyoli według o. Przemka Spotkanie z o. Przemkiem Wysoglądem SJ (L) w kościele jezuitów w Opolu prowadziła red. Ewa Skrabacz z radia Doxa. Andrzej Kerner /Foto Gość

Wczoraj (24 marca) wieczorem w kościele opolskich jezuitów odbyło się spotkanie autorskie z o. Przemkiem Wysoglądem SJ. To – mimo młodego wieku - już uznany artysta komiksowy (nagroda Feniksa za komiks o św. Stanisławie Kostce), a także autor m.in. polichromii w kaplicy adoracji w opolskim kościele NSPJ. Właśnie ukazał się wydany nakładem Wydawnictwa WAM jego nowy komiks pt. „Iñigo. Niebezpieczne życie Ignacego Loyoli”. Data spotkania nie była przypadkowa.

- Noc z 24 na 25 marca 1522 roku była szczególna. To moment symboliczny – wtedy św. Ignacy porzuca rycerskie życie i zaczyna życie rycerza Chrystusa. Symbolicznym gestem jest pozostawienie wtedy przez niego miecza, którego używał m.in. w bitwie pod Pampeluną, gdzie został ranny. W tę noc odbył całonocne czuwanie w opactwie Montserrat – tłumaczył o. Wysogląd kilkudziesięciu uczestnikom spotkania w kościele opolskich jezuitów.

Pięknie wydany komiks (twarda okładka, wyklejki z mapami podróży życiowych bohaterów, etc.) jest autorską opowieścią o. Przemka o współzałożycielu jezuitów. Pierwsze myśli i idee na temat komiksu o św. Ignacym sięgają aż roku 2008 - nowicjatu o. Przemka. Ostateczny etap pracy trwał od roku 2016. Jak opowiadał twórca komiksu prowadzącej spotkanie red. Ewie Skrabacz z radia Doxa, chodziło o znalezienie osobistego „klucza” do opowieści o życiu Ignacego.

- Zależało mi na tym, żeby pokazać jak bardzo uniwersalna jest ta historia. Że ona może się zdarzyć teraz, tak jak mogła się zdarzyć 500 lat temu. Ale może się też zdarzyć za dwa tysiące lat – mówił autor. W opowieści o. Przemka kluczem do opowiedzenia życia św. Ignacego stała się przyjaźń między św. Ignacym a św. Franciszkiem Ksawerym. – Byli sobie bliscy nawet wtedy, gdy los oddalił ich od siebie o tysiące kilometrów, a ich przyjaźń została wystawiona na próbę – podkreśla autor.

- Chodzi mi o pokazywanie świętych nie jako superbohaterów, ale ludzi z którymi mamy się utożsamiać. Pokazywać ich słabości, ich trudności. Bo my potrzebujemy takich właśnie obrazów świętych. Trudno utożsamić się z superbohaterem – mówił o. Przemek.


Więcej w "Gościu Opolskim" nr 14 / 11 kwietnia.