Tomasz Kaczor, laureat World Press Photo 2020, mówi o tym, co łączy fotografa z bohaterką zdjęcia, a także o zmienianiu świata przez fotoreporterów.
Tomasz Kaczor w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu.
Archiwum Galerii Sztuki Współczesnej
Andrzej Kerner: Czy Ewa to prawdziwe imię bohaterki Pana zdjęcia?
Tomasz Kaczor: To nieco skomplikowane. Ewa to spolszczenie ormiańskiego imienia bohaterki zdjęcia. Na potrzeby artykułu, który się ukazał w „Dużym Formacie”, jej imię zostało zmienione, w tekście nazywa się ją Anną. Wtedy tak sobie życzyli rodzice. Kiedy doszło do ogłoszenia nominacji zdjęcia (opis jego historii w ramce obok) w konkursie, rozmawiałem z nimi jeszcze raz i uznaliśmy wszyscy, że ważne, aby użyć prawdziwego imienia. Jednocześnie chcieliśmy zachować margines prywatności naszej bohaterki, stąd jego spolszczenie. Na taką wersję wyraziła zgodę i tak zostało.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.