Na ratunek

kgj

|

Gość Opolski 35/2021

publikacja 02.09.2021 00:00

– Najważniejsze, że udało się uratować ich życie, że dotarli do Polski i są bezpieczni – mówi o akcji ewakuacyjnej Halina Palmer-Piestrak.

Afgańczycy, którym pomagają pracownicy UO, na lotnisku w Kabulu. W obawie przed zemstą ze strony talibów wobec rodzin widoczne twarze są zamazane. Afgańczycy, którym pomagają pracownicy UO, na lotnisku w Kabulu. W obawie przed zemstą ze strony talibów wobec rodzin widoczne twarze są zamazane.
Materiały organizatora ewakuacji

Koordynatorka programu Erasmus+ Uniwersytetu Opolskiego zainicjowała działania, mające na celu wydostanie kilkunastu Afgańczyków związanych z opolską uczelnią z opanowanego przez talibów Kabulu.

– Chodziło o rodzinę naszego wykładowcy pochodzącego z Afganistanu oraz o pięć osób, studiujących w latach 2016–2018 przez semestr w Opolu. Gdy 18 sierpnia talibowie zdobyli stolicę i przejęli władzę w kraju, zaczęliśmy otrzymywać od nich rozpaczliwe maile z prośbą o pomoc – tłumaczy Halina Palmer-Piestrak. – Z uwagi na kontakty z „zepsutym Zachodem”, fakt, że ich bliski krewny tam pracował albo że są to np. dziewczyny studiujące, groziły im represje, a nawet śmierć. Oni nie szukają „lepszego życia”, ale po prostu chcą je uratować – dodaje.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.